Krzysztof Jabłoński: Każdemu z czystym sercem mogę obecnie polecić Start

Kierownictwo Startu wielokrotnie podkreślało, że priorytetem przy budowie składu na sezon 2010 jest podpisanie nowego kontraktu z dotychczasowym liderem, Krzysztofem Jabłońskim. Okazuje się, że sam zawodnik również nie widzi przeciwwskazań, by kontynuować karierę w Gnieźnie. Ponadto podkreśla profesjonalizm w działaniach aktualnego zarządu klubu.

Od momentu zakończenia tegorocznego sezonu nie ustają spekulacje, w jakim klubie w przyszłym sezonie będzie występował tegoroczny lider Startu - Krzysztof Jabłoński. Według nieoficjalnych informacji, zawodnik otrzymał co najmniej jedną ofertę ze Speedway Ekstraligi. Poza tym bardzo możliwe wydaje się być jego pozostanie w gnieźnieńskim klubie.

- Poprzeczkę zawsze stawiałem sobie wysoko. Chciałem startować w najwyższej klasie rozgrywek, co pozwalałoby mi podnosić poziom sportowy. Do Gniezna trafiłem tylko dlatego, że nie znalazłem miejsca w Gdańsku. Chciałem też odbudować swoją formę, co zresztą udało się z nawiązką. W dalszym ciągu poprzeczka jednak wisi wysoko. Jeżeli więc któryś z klubów ekstraligi przedstawi mi naprawdę atrakcyjne warunki startów, to wszystko jest możliwe. Podkreślam jednak, że warunki muszą być dla mnie satysfakcjonujące. Ale też na siłę do ekstraligi nie będę się pchał. Odpowiadając zaś wprost na pytanie - na chwilę obecną jest bardzo prawdopodobne, że zostanę w Stracie na kolejny sezon - przyznał w wywiadzie zamieszczonym na oficjalnej stronie internetowej gnieźnieńskiego klubu.

Doświadczony żużlowiec, zapytany o możliwość ściągnięcia do Startu Adriana Gomólskiego, opiera się na własnych doświadczeniach i chwali sobie współpracę z obecnym zarządem klubu: - Każdemu z czystym sercem mogę obecnie polecić Start Gniezno. Tak profesjonalnego zarządu ten klub nie miał od niepamiętnych czasów. Wiem, co mówię. Pewnie jeszcze sporo brakuje do ideału, ale naprawdę zawodnicy w Gnieźnie nie mają prawa narzekać.

Starszy z braci Jabłońskich bardzo pozytywnie wypowiada się także na temat gnieźnieńskich kibiców, którzy z dystansem podchodzili do niego u progu sezonu. - Chyba lepszych jak obecnie relacji z kibicami w Gnieźnie nie miałem. Moja przedsezonowa prośba, by stare urazy poszły w niepamięć i byśmy patrzyli w przyszłość, poskutkowała. Sprawy idą w naprawdę dobrym kierunku - zapewnia.

Źródło artykułu: