Rekiny bez Marcina Rempały w składzie

Działacze RKM ROW Rybnik ocenili sezon 2009 w wykonaniu swoich zawodników i dokonali wyboru tych, których chcieliby zobaczyć w kolejnym roku startów w swoim zespole. Miejsca na tej liście zabrakło dla byłego zawodnika tarnowskiej Unii, Marcina Rempały. Według władz Rekinów zawodnik ten nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań i nie wykorzystał wszystkich swoich możliwości, a w całym sezonie jedynie w jednym meczu pokazał pełnię swoich możliwości.

Przed sezonem 2009 władze klubu z Rybnika sprowadzając Marcina Rempałę do siebie, wiązały z tym zawodnikiem spore nadzieje. Rempała to jeszcze stosunkowo młody zawodnik, który niejednokrotnie pokazywał, broniąc barw tarnowskiej Unii, że na żużlu jeździć potrafi. Niestety w Rybniku nie udało mu się odbudować i delikatnie mówiąc, nie zachwycił, nie licząc jednego spotkania, przeciwko GTŻ Grudziądz, w którym był bezbłędny. Głównym problemem Marcina, według Dariusza Momota, członka zarządu RKM ROW Rybnik, były kombinacje sprzętowe zawodnika.

- Tak się składa, że swój najlepszy wynik w sezonie Marcin wykręcił na naszym klubowym sprzęcie. Otrzymał wyremontowany silnik, który był optymalny. Zawodnikowi jednak coś w nim nie pasowało i zabrał go do siebie do Tarnowa, gdzie został rozebrany i poprzestawiany. Efekt był z tego taki, że już nigdy nawet nie zbliżył się do tego wyniku ze spotkania z Grudziądzem - powiedział Momot.

Inną sprawą jest również fakt, że zawodnik nie dał sobie pomóc i nie chciał skorzystać z podstawionych mu maszyn. - W meczu przeciwko drużynie z Poznania nie mógł wystąpić z powodu kontuzji Ronnie Jamroży. Zawodnik jednak przyjechał na spotkanie i podstawił swój sprzęt pozostałym kolegom z drużyny. Marcin jednak nawet nie chciał spróbować jego motorów. Wszyscy wiedzieli, że Ronnie dysponuje dobrym sprzętem, ale Marcin wiedział swoje uparł się i mówił, że coś mu nie pasowało w nim - kontynuował Momot. - Ponoć nie pasowało mu siodełko, bo było za wysoko. Ja nie wiem, ja się na tym nie znam.. - dodał prezes Michał Pawlaszczyk.

Rempała okazał się kolejnym zawodnikiem w rybnickiej drużynie, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W przeszłości taka historia tyczyła się m.in. Mirosława Cierniaka czy Roberta Kużdżała. Teraz prezes rybnickiego klubu żartobliwie mówi, że każdy kolejny transfer z tych terenów będzie wnikliwie analizowany przez zarząd klubu.

Źródło artykułu: