Jąder: Duch w zespole nie upadnie

PSŻ Milion Team Poznań powoli urasta do miana najbardziej pechowej drużyny sezonu. Jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek kontuzji w Wielkiej Brytanii nabawił się Adam Skórnicki, w minionym tygodniu w jego ślady poszedł Zbigniew Suchecki. Gdyby tego było mało – w niedzielnym treningu punktowanym urazu nabawił się Łukasz Jankowski.

- Taki jest sport, taki jest żużel - powiedział Zbigniew Jąder, trener PSŻ Milion Team. - Szkoda, że ten pech dotyka nas. Pierwsze diagnozy mówią o dwutygodniowej przerwie Jankesa, trener jednak liczy, że wróci on na tor zdecydowanie szybciej. - Mimo wszystko liczę, że leczenie Łukasza nie będzie trwało aż tak długo i już w niedzielę pomoże nam w walce przeciwko Polonii. Jeżeli jednak diagnoza okaże się prawdziwa, to na pewno powróci temat sprawdzenia Kauko Nieminena. - Wbrew pozorom nasz skład nie jest mały i na ławce jest kilku żużlowców, teraz jednak dopadł nas pech. Jeżeli działacze zdecydują się sprawdzić Fina, to nie będę protestował - zapowiedział Jąder.

Informacja o kontuzji Jankowskiego zasmuciła Norberta Kościucha. - Pech nas nie opuszcza. Ledwie wrócił do nas Adam, a ze składu wypadł Suchy i Jankes - powiedział. - Nie możemy nabrać wiatru w żagle. Jak już się rozpędzimy, to dopada nas nieszczęście. Na pewno jednak się nie poddamy i będziemy walczyć - zapowiedział Norbi. - Mimo kontuzji, duch w zespole nie upadnie - potwierdził Jąder.

Komentarze (0)