Wrocław przeznaczy prawie 2 mln zł na modernizację Stadionu Olimpijskiego

Z datą 13 listopada 2009 ukazał się, sygnowany podpisem prezydenta Rafała Dutkiewicza, projekt budżetu Wrocławia na 2010 rok. Liczący grubo ponad 200 stron dokument ma niemałe znaczenie także dla kibiców żużla. Znajdujemy w nim bowiem ostateczne potwierdzenie tego, że stolica Dolnego Śląska zamierza - mimo poważnych w tym roku trudności - zaangażować się materialnie w rozwój tej dyscypliny sportu.

Mieszkańcy Wrocławia przywykli do wielkich i prowadzonych z rozmachem inwestycji. Tego rozmachu nie bał się nigdy, rządzący miastem nieprzerwanie od 7 lat, prezydent Rafał Dutkiewicz. Także z tego powodu obdarzany był przez mieszkańców poparciem oscylującym wokół 85 procent, co jest ewenementem na polskiej scenie politycznej. W tym roku jednak we Wrocławiu "idzie nowe", albo, jak chce opozycja, słychać już zgrzyt zaciskanego pasa. Zapowiedź mieliśmy już w lecie. Słynne "grzechem jest się nie zadłużać" prezydenta, zrobiło w mieście nad Odrą karierę. Dutkiewicz nie ma wpływu na globalny kryzys, ale to on musi jemu na własnym podwórku stawić czoła. Cięcia wydatków, oszczędności i wyhamowanie tempa niektórych inwestycji - to jedyna rada. A kiedy trzeba ciąć koszty, jaki dział miejskiego budżetu pierwszy idzie pod nóż? Dla starszych wiekiem kibiców to retoryczne pytanie.

W 2009 roku miasto na sport i kulturę fizyczną wydało 32 mln zł. W przyszłym będzie to tylko 27 mln. Te brakujące 5 mln zł wrocławski sport odczuje, co do tego nie ma wątpliwości. Już teraz blady strach padł na stowarzyszenia, związki i organizacje pozarządowe, którym przy okazji niedawnego składania wniosków o dofinansowanie projektów przedsięwzięć sportowych na nowy rok zapowiedziano, że nie ma co liczyć na utrzymanie poziomu subwencji z roku minionego. Komu odbiorą i ile, to dopiero się okaże.

Już natomiast okazało się, że - ku niekłamanej radości fanów sportu żużlowego - miasto nie wycofa się z zapowiadanej inwestycji na Stadionie Olimpijskim. Kiedy idzie o pieniądze, sentymentów nie ma, jednak, czego w magistracie na pewno nikt nie potwierdzi, tę inwestycję potraktowano nieco ambicjonalnie. Wszak już rok temu, kiedy wszystko było rzekomo zapięte na ostatni guzik, skończyło się wielką klapą, a w kraj poszła wieść, że Wrocław sobie nie poradził. Z czterystumetrowym torem? Miasto, które na raz buduje ultranowoczesny stadion i dwie obwodnice... Tym razem ma się udać. Miejscy rajcy zapisali w planie wydatków na nowy rok kwotę 1,8 mln zł na przebudowę toru przy ul. Paderewskiego. W razie poważniejszych trudności prezydent ma do dyspozycji jeszcze pewną rezerwę celową. Prezes WTS, Krystyna Kloc, w najpopularniejszym wrocławskim polityku niezmiennie widzi sojusznika dla swych posunięć. Należy się spodziewać, że Rafał Dutkiewicz zechce za pośrednictwem mediów osobiście poinformować kibiców o planach względem sportu żużlowego. Zrobi to podczas zapowiedzianej na koniec listopada konferencji prasowej, o której SportoweFakty.pl już informowały.

Komentarze (0)