Ambitna postawa na torze nie wystarczyła. Michał Łopaczewski mimo ogromnej woli walki nie był w stanie jechać tak, jak wszyscy po nim tego oczekiwali. Jak sam zawodnik ocenia swój pierwszy sezon w barwach Speedway Polonii Piła? - Indywidualnie zupełnie nie jestem zadowolony z mijającego sezonu. Drużynowo może było trochę lepiej, jednak brakowało organizacji i współpracy. Było trzeba wyłącznie samemu walczyć na torze, a na dodatek nie byłem wystawiany we wszystkich meczach, co też nie pomaga. Kibice w Pile chyba dobrze mnie zapamiętali i liczę na to, że zawsze będę mógł tu spokojnie przyjechać na zawody i zostanę przez nich dobrze przyjęty.
Wychowanek bydgoskiej Polonii mówi otwarcie, że ma spore problemy z uzyskaniem wynagrodzenia za mijający sezon. - Mam problem z działaczami i nie będę ukrywał, że jest problem z wypłacaniem mi pieniędzy, które w tym roku zarobiłem. Dostałem na dodatek dziwną karę i nie mogłem jechać, ani w meczu ze Szwedami, ani w turnieju juniorskim. Jestem trochę obrażony na klub, że jako najlepszy junior w Polonii oraz jak kibice mówili drugi najlepszy polski zawodnik w klubie po Piotrze Świście nie dostałem szansy pojechania w tych turniejach.
Zapytany o to, czy jest szansa, że będzie jeździł w pilskim klubie w przyszły sezonie odpowiada: - Na pewno nie będę w przyszłym roku jeździł w tym klubie. Wybieram się do innej polskiej drużyny oraz do Danii, gdzie podpisałem już kontrakt na nowy sezon i mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży. Kupiłem już nowego busa i w najbliższej przyszłości kupię trzy nowe motocykle, dlatego liczę na to, że przyszły rok będzie dużo lepszy od obecnego.