Żużel. Unia postawiła się Motorowi. ale niespodzianki nie było. Zmarzlik jechał w swojej lidze

Zdjęcie okładkowe artykułu: Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Fogo Unia w pierwszej części spotkania mocno postawiła się Orlen Oil Motorowi, ale w drugiej to już przyjezdni byli lepsi i ostatecznie zwyciężyli 50:40. Najlepszym zawodnikiem został Bartosz Zmarzlik, który wywalczył komplet 12 punktów.

Pogoda w ostatnich dniach nie odpuszcza żużlowi w Polsce. W ubiegły weekend kilka spotkań zostało odwołanych z powodu opadów. W ostatnich dniach za wiele się nie zmieniło i praktycznie w całym kraju deszcz spadał z chmur niemal codziennie. Nie inaczej było w Lesznie. Dlatego od czwartku na torze była rozłożona plandeka. Ona została ściągnięta kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem meczu.

Po tym od razu zabrano się za doprowadzenie nawierzchni do stanu idealnego. Na owalu kilka kółek przejechała nawet polewaczka. Mimo wszystko próba toru została opóźniona. Po niej miała zapaść decyzja o rozegraniu zawodów. Aczkolwiek aura znów chciała pokazać swoją gorszą twarz, a to oznaczało kolejne krople deszczu spadające na tor. Organizatorzy jednak zapewniali, że potyczka się odbędzie.

I faktycznie mieli rację. Chwilę po godzinie 18:00 taśma poszła w górę w piątek po raz pierwszy. Już na inaugurację działo się sporo. Świetnie wystartował Dominik Kubera i zgarnął pewną "trójkę". Zażarta walka o trzecie miejsce trwała za to pomiędzy Nazarem Parnickim i Fredrikiem Lindgrenem. Na końcu pierwszego okrążenia wydawało się, że Szwed objedzie Ukraińca, ale ten drugi po ostrej jeździe na kontakt wyprzedził rywala i potem wiózł go za swoimi plecami.

ZOBACZ WIDEO: "Mam co robić w życiu". Interesujące słowa Rusieckiego na temat zmiany prezesa Fogo Unii

W kolejnych wyścigach było nie mniej emocjonująco. Zawodnicy jechali w niewielkich odległościach, a na dystansie walczyli przez cztery okrążenia. Aczkolwiek do mijanek nie dochodziło. To się zmieniło w czwartym biegu. Wówczas Andrzej Lebiediew atakiem po szerokiej wyprzedził Wiktora Przyjemskiego. Deszcz jednakże nie odpuszczał, a to oznaczało szybkie tempo konfrontacji i brak kosmetyki toru.

Prawdziwy popis swoich umiejętności pokazał Parnicki. W piątej gonitwie po raz drugi pokonał Lindgrena, tym razem na prostej przeciwległej do startu pierwszego okrążenia napędził maszynę i przejechał obok 38-latka. Trzeci do mety dojechał Keynan Rew, a to oznaczało remis 15:15. Orlen Oil Motor szybko odpowiedział i już chwilę później zwyciężył za sprawą pary Kubera-Holder. Niebezpiecznie było w biegu siódmym. Na pierwszym okrążeniu Bartosz Bańbor lekko zderzył się ze Smektała i stracił do niego tym samym wiele metrów.

Deszcz ustał, ale nad stadion nadciągały kolejne bardzo ciemne chmury, dlatego sędzia Rafał Kobak zarządził jazdę bez kosmetyki toru aż do 10. wyścigu. Warto też podkreślić, że leszczyński owal zachowywał się naprawdę dobrze. Co więcej, kibice na pewno nie mogli narzekać na nudę. Wynik zresztą też był na styku, a po ośmiu biegach na tablicy świetlnej widniał rezultat 22:26.

Aczkolwiek to się zmieniło po 10. gonitwie. W niej mistrzowie Polski po raz drugi tryumfowali podwójnie. Tym razem dokonali tego Bartosz Zmarzlik oraz Wiktor Przyjemski. Obaj zresztą bardzo dobrze spisywali się w Lesznie. Ten pierwszy w tym momencie posiadał komplet dziewięciu punktów, a drugi wywalczył siedem "oczek" i bonus. Osiem punktów miał z kolei Dominik Kubera i to właśnie ta trójka była liderem przyjezdnych. Wśród miejscowych takich pewnych punktów nie było.

Po pierwszym równaniu toru tego dnia za wiele w kwestii wyniku się już nie zmieniło. To oznaczało, że przed wyścigami nominowanymi Fogo Unia przegrywała 35:43. Co ciekawe po pracach na owalu było też trochę mniej interesująca na dystansie. Motor swoją wygraną przypieczętował w 14. biegu. W nim najlepiej spod taśmy ruszył Parnicki, lecz cały czas wynosił się na zewnętrzną, aż w końcu na drugim łuku drugiego okrążenia stracił dwie pozycje niemal równocześnie. Na sam koniec to gospodarze zwyciężyli 4:2, a mecz zakończył się rezultatem 40:50.

Punktacja:

Fogo Unia Leszno - 40 pkt. 9. Bartosz Smektała - 6+1 (2,1*,0,3,0) 10. Andrzej Lebiediew - 12+1 (3,2,3,1*,0,3) 11. Janusz Kołodziej - zz 12. Keynan Rew - 5 (2,1,1,1,-) 13. Grzegorz Zengota - 7 (0,1,3,2,1) 14. Antoni Mencel - 1+1 (1*,0,d) 15. Hubert Jabłoński - 4 (2,0,2) 16. Nazar Parnicki - 5+1 (1*,3,0,1)

Orlen Oil Motor Lublin - 50 pkt. 1. Dominik Kubera - 12 (3,3,2,2,2) 2. Jack Holder - 9+3 (1,2*,1*,3,2*) 3. Fredrik Lindgren - 4 (0,2,1,1) 4. Mateusz Cierniak - 3+1 (1*,0,2,0,-) 5. Bartosz Zmarzlik - 12 (3,3,3,3,-) 6. Wiktor Przyjemski - 10+1 (3,2,2*,3) 7. Bartosz Bańbor - 0 (0,0,0) 8. Bartosz Jaworski - 0 (0)

Bieg po biegu: 1. (63,09) Kubera, Smektała, Parnicki, Lindgren - 3:3 - (3:3) 2. (63,08) Przyjemski, Jabłoński, Mencel, Bańbor - 3:3 - (6:6) 3. (62,33) Zmarzlik, Rew, Holder, Zengota - 2:4 - (8:10) 4. (61,81) Lebiediew, Przyjemski, Cierniak, Mencel - 3:3 - (11:13) 5. (62,08) Parnicki, Lindgren, Rew, Cierniak - 4:2 - (15:15) 6. (61,54) Kubera, Holder, Zengota, Jabłoński - 1:5 - (16:20) 7. (61,67) Zmarzlik, Lebiediew, Smektała, Bańbor - 3:3 - (19:23) 8. (62,73) Zengota, Cierniak, Lindgren, Mencel (d/4) - 3:3 - (22:26) 9. (62,70) Lebiediew, Kubera, Holder, Smektała - 3:3 - (25:29) 10. (62,40) Zmarzlik, Przyjemski, Rew, Parnicki - 1:5 - (26:34) 11. (63,26) Smektała, Kubera, Rew, Cierniak - 4:2 - (30:36) 12. (62,87) Holder, Jabłoński, Lebiediew, Bańbor - 3:3 - (33:39) 13. (62,81) Zmarzlik, Zengota, Lindgren, Lebiediew - 2:4 - (35:43) 14. (64,12) Przyjemski, Holder, Parnicki, Smektała - 1:5 - (36:48) 15. (63,66) Lebiediew, Kubera, Zengota, Jaworski - 4:2 - (40:50)

Sędzia: Rafał Kobak  Komisarz toru: Paweł Stangret  NCD: 61,54 s - uzyskał Kubera w biegu nr 6 Zestaw startowy: II

Źródło artykułu: WP SportoweFakty