Piątkowy pojedynek pomiędzy Koziołkami z Lublina i Lwami z Częstochowy zakończył się sześciopunktowym zwycięstwem tych pierwszych. Była to zatem wygrana w najmniejszym rozmiarze w tym sezonie ubiegłorocznych Drużynowych Mistrzów Polski. Biorąc pod uwagę ostatnie występy Krono-Plast Włókniarza Częstochowa ich postawa z pewnością była zatem pozytywnym zaskoczeniem.
W kategorii pozytywów należy rozpatrywać również wynik uzyskany przez Kacpra Worynę. Zawodnik ten na torze Orlen Oil Motoru pojawiał się pięciokrotnie i w przeciwieństwie do duńskich liderów zespołu - Leona Madsena i Mikkela Michelsena - nie miał on okazji zaprezentować się z rezerwy taktycznej. Zdobywając 10 punktów z bonusem wyrównał tym samym swoje najlepsze osiągnięcie z tego sezonu, z domowego pojedynku z zespołem z Grudziądza. Z pewnością częstochowscy kibice mogli cieszyć się z jego rezultatu, choć on sam przyznaje, że pomyłki również mu się zdarzały.
- Na pewno mogę być zadowolony ze swojego indywidualnego wyniku. Dawno nie zapisałem na swoim koncie "dwucyfrówki", więc to na pewno mnie cieszy i motywuje do dalszej pracy. Jak zawsze szkoda natomiast również tych błędów, których się nie ustrzegłem. Mimo tego mogę być zadowolony ze swojej postawy. Niestety żałuję, że nie dopisujemy punktów do tabeli - mówił po przegranym spotkaniu w Lublinie Kacper Woryna.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Zengota, Kownacki i Kanclerz
Niewielka wyjazdowa przegrana na bardzo trudnym terenie mistrzów Polski z dwóch ostatnich sezonów z pewnością może być dobrym prognostykiem przed końcem rundy zasadniczej w PGE Ekstralidze. Kolejny pojedynek czeka Krono-Plast na również niełatwym torze w Toruniu, gdzie w ostatnią niedzielę lipca zmierzy się on z miejscowym KS Apatorem. Czy zatem nastawienie przed tym starciem będzie lepsze po meczu w Lublinie?
- Myślę, że mój wynik indywidualny jest dużym pozytywem drużynowym. Jeśli chodzi o kolejny mecz, to można powiedzieć, że wszędzie mamy dobre nastawienie. W Lublinie też nie było inaczej. Natomiast na pewne rzeczy ciężko jest mieć wpływ. Na gorąco trudno stwierdzić, co poszło nie tak. Myślę, że taki wynik pokazuje, że stać nas na wiele i wszystko przed nami - podsumował Kacper Woryna.
Przypomnijmy, że w kolejnej rundzie PGE Ekstraligi 26 sierpnia Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się na wyjeździe z NovyHotel Falubazem Zielona Góra. Częstochowski Krono-Plast Włókniarz będzie natomiast rywalizował w niedzielę 28 lipca na wyjeździe z KS Apatorem Toruń. Po tych spotkaniach do końca zasadniczej części sezonu 2024 pozostaną do odjechania jeszcze tylko dwie rundy.
Czytaj także:
Za nami Indywidualne Mistrzostwa Francji. Polak wrócił na tor po kilku latach i był blisko podium
Polak mistrzem Europy! Kapitalny występ