Niedawno zniknął z Canal+. Po długiej przerwie wystąpił w nowej roli

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jacek Gajewski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jacek Gajewski
zdjęcie autora artykułu

Jacek Gajewski w ostatnich latach był ekspertem Canal+. W ubiegły piątek po długiej nieobecności w telewizji dość niespodziewanie wystąpił jednak w roli komentatora w Eleven Sports. Czy to oznacza początek stałej współpracy?

Były menedżer klubów z Torunia i Częstochowy wraz z Marcinem Musiałem komentował piątkowe spotkanie pomiędzy ZOOleszcz GKM-em Grudziądz a ebut.pl Stalą Gorzów, które zakończyło się wynikiem 46:44 dla gospodarzy. Jego pojawienie się na antenie Eleven Sports było sporą niespodzianką.

- Sytuacja była awaryjna. Mamy specyficzny moment sezonu, bo komentatorom Eleven nałożyły się igrzyska olimpijskie. Zadzwonił do mnie Marcin, którego lubię i cenię. Poprosił o wsparcie. Odpowiedzi nie udzieliłem jednak od razu - mówi nam Jacek Gajewski, który najpierw skontaktował się z szefem redakcji żużlowej w Canal Plus Maciejem Glazikiem.

- Nie mam żadnej umowy z Canal+. Można powiedzieć, że jestem wolnym strzelcem, ale jednak długo współpracowaliśmy. Chciałem być w porządku. Maciej Glazik nie robił problemu. Postanowiłem pomóc w awaryjnej sytuacji - przyznaje.

W tej chwili trudno powiedzieć, czy Gajewski będzie na stałe współpracować z Eleven Sports. - Niczego nie wykluczam. Jeśli będą kolejne telefony, to kto wie. Nie rozmawialiśmy jednak o współpracy na stałe. Taka propozycja nie padła. Dla mnie to przede wszystkim rozrywka i przyjemność, a nie coś, co muszę robić dla korzyści materialnych lub popularności - zaznacza.

Gajewski w poprzednich latach był mocno związany z Canal+. Regularnie występował w magazynie PGE Ekstraligi. W ostatnich miesiącach dość niespodziewanie zniknął jednak z ekranu. - Długo mnie nie było, ale zdecydowała o tym moja działalność samorządowo - polityczna. Nikt nie wyprosił mnie z Canal+. Mam bardzo dobre relacje z ludźmi tej stacji, których spotykam przy okazji meczów żużlowych. Część z nich regularnie pyta, kiedy wracam. Poza tym pozostaje w kontakcie z Maciejem Glazikiem. Niedawno byłem w trybie wyborczym czy kampanijnym, więc telewizja nie bardzo mogła mnie zapraszać, bo mogła narazić się na jakieś dziwne komentarze. To dla mnie całkowicie zrozumiałe. Mogę wręcz powiedzieć, że popierałem takie podejście do tematu - podsumowuje Gajewski.

ZOBACZ WIDEO: Apator nie przeprowadzi żadnego transferu?! "Mamy kilka wariantów"

Zobacz także: Mrozek wprost o problemie Walaska Czy chcemy rękoczynów w polskiej lidze?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty