Anders Thomsen w ubiegłym sezonie był stałym uczestnikiem cyklu Speedway Grand Prix, ale nie radził sobie na tyle dobrze, by myśleć o utrzymaniu. Na domiar złego podczas łotewskiej rundy w Rydze zaliczył paskudny upadek, który zakończył mu przedwcześnie sezon. Duńczyk nie znalazł uznania w oczach promotorów, którzy nie przyznali mu stałej dzikiej karty na sezon 2024.
Dobre wyniki sprawiały, że był głównym kandydatem do jednorazowego występu podczas Grand Prix Danii w Vojens. I tak też się stanie. W środę poinformowano, że to właśnie on wystąpi 14 września w plastronie z numerem szesnastym.
- To będzie dla mnie dobry test przed Pardubicami (odbędzie się tam Grand Prix Challenge - dop. red.). Nie mogę się doczekać występu przed duńską publicznością w Vojens. Myślę, że jeśli to będzie dla mnie dobry wieczór, to mogę nawet wygrać - przyznał Thomsen, którego cytuje serwis Danmarks Motor Union.
Rezerwę toru stanowić będą Frederik Jakobsen oraz Mads Hansen.
Nim jednak czołówka światowego speedwaya zawita do Vojens, to czeka ich rywalizacja we Wrocławiu (31 sierpnia) oraz w Rydze (7 września). Dania będzie przedostatnim przystankiem w walce o medale mistrzostw świata.
Czytaj także:
- Będzie powrót do Włókniarza? Zawodnik zabrał głos w tej sprawie
- Jan Kvech otwarcie o swojej przyszłości w NovyHotel Falubazie
ZOBACZ WIDEO: "Potwierdzam". Tego zawodnika w Fogo Unii na pewno nie będzie