Dość niespodziewanie Patryk Dudek wystartował z "dziką kartą" w turnieju SGP we Wrocławiu, gdzie pokazał się z dobrej strony. Awansował do półfinałów i ostatecznie został sklasyfikowany na piątym miejscu. - Kiedy ścigasz się w półfinale, a jesteś blisko finału, to jesteś trochę zły, bo było blisko. Jednak daję z siebie 100 proc. - powiedział Dudek po turnieju na Stadionie Olimpijskim.
Wkrótce 32-latek będzie mógł też potwierdzić swoją formę na toruńskiej Motoarenie, bo na zakończenie zmagań w sezonie 2024 znów zobaczymy go gościnnie w mistrzostwach świata.
Dudek może sam zapracować na powrót do Grand Prix w roku 2025, bo znajduje się w finale eliminacji do przyszłorocznego cyklu. Jeśli w czeskich Pardubicach powinie mu się noga, bez wątpienia będzie jednym z kandydatów do stałej "dzikiej karty". Zwłaszcza że zawodnik KS Apatora Toruń ostatnio zaczął notować coraz lepsze wyniki w PGE Ekstralidze.
ZOBACZ WIDEO: Jednoznaczna odpowiedź Miśkowiaka na temat Włókniarza. Czy klub nadal zalega mu pieniądze?
W ubiegły weekend Dudek w meczu ligowym w Gorzowie Wielkopolskim zdobył 17 punktów. Tydzień wcześniej zainkasował 13 "oczek" i bonus. Jego średnia biegowa wynosi 2,047. To spory wzrost względem ubiegłej kampanii (1,763), co tylko pokazuje, że żużlowiec pochodzący z Zielonej Góry najgorsze ma już chyba za sobą.
- Jeszcze kilka lat temu wszyscy zachwycaliśmy się jazdą Patryka. Miał wspaniałe akcje przy krawężniku, zawsze był nienaganny technicznie i bardzo elastyczny na motocyklu. Przytrafił mu się gorszy okres, ale wiemy generalnie, że było to spowodowane problemami sprzętowymi - komentuje w rozmowie z WP SportoweFakty Jan Krzystyniak, były zawodnik klubu z Zielonej Góry.
Zdaniem Krzystyniaka, miejsce Dudka jest w cyklu SGP i ma nadzieję, że obecny zawodnik "Aniołów" w przyszłym roku znów będzie rywalizował z najlepszymi. - Widać, że Patryk potrzebował czasu na wyjście z kłopotów. Teraz to inny zawodnik. Może dojrzał. Szkoda, że stracił kilka lat, ale ostatnio na pewno widać u niego progres. Forma wróciła i oby tak dalej. Oby zwieńczył sezon dobrym występem w Toruniu - dodaje nasz rozmówca.
O tym, jak udany jest to sezon dla Patryka Dudka, najlepiej świadczy też fakt, że zdobył on srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Polski. W pokonanym polu pozostawił m.in. Bartosza Zmarzlika. - Bez wątpienia zasługuje na kolejną szansę w Grand Prix. Dodałby mistrzostwom kolorytu, bo one straciły na znaczeniu. Są jeszcze dwaj żużlowcy, którzy podnieśliby poziom cyklu. To Łaguta i Sajfutdinow, ale doskonale wiemy, dlaczego ich tam nie ma - podsumowuje Krzystyniak, nawiązując do zakazu startu dla Rosjan na arenie międzynarodowej.
Patryk Dudek ma w swojej kolekcji srebrny medal indywidualnych mistrzostw świata. Wywalczył go w cyklu SGP w sezonie 2017.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Doyle będzie miał jeszcze więcej do oddania. GKM wysyła pismo i nie odpuści
- Topniejąca przewaga Zmarzlika w SGP. "Przecież to nie jest robot"