Żużel. Lebiediew już zakończył negocjacje. "Moja sytuacja jest komfortowa"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew

Jest już pewne, że Andrzej Lebiediew w przyszłym sezonie znów będzie występował w PGE Ekstralidze. - Byłem zdeterminowany i rozważałem podpisanie kontraktu warszawskiego i szukanie klubu na wiosnę. Teraz moja sytuacja jest komfortowa - mówi zawodnik.

Łotysz w tym sezonie występował w Fogo Unii Leszno, a rozgrywki zakończył ze średnią 1,707 pkt/bieg. Znakomicie spisywał się na domowym torze, ale zdecydowanie gorzej szło mu na wyjazdach. Po sezonie doszło nawet do rozmów na temat przedłużenia współpracy w Lesznie, ale sam zawodnik nie był zainteresowany, ponieważ chciał zostać w elicie.

Jak sam przyznał, w niedługim czasie zwróciło się do niego kilkanaście klubów ze wszystkich poziomów rozgrywkowym. On sam jest już blisko podjęcia ostatecznej decyzji.

- Nie wiem jeszcze w jakim klubie będę występował, ale jestem pewien, że będzie to zespół jeżdżący w PGE Ekstralidze. Jestem już po rozmowach z kilkoma działaczami i mogę powiedzieć, że moja sytuacja jest komfortowa. W sumie otrzymałem nawet kilkanaście ofert - przyznał w rozmowie w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Bajerski, Jabłoński i Przedpełski

Wśród najpoważniejszych kandydatów do ściągnięcia Lebiediewa wymieniani są ebut.pl Stal Gorzów, Abramczyk Polonia Bydgoszcz i Innpro ROW Rybnik. Wcześniej sporo mówiło sie o to, że zawodnik ma wstępne porozumienie z Wilkami Krosno.

- Gdyby chodziło tylko o pieniądze, to bez wahania zdecydowałbym się na jazdę w Metalkas 2. Ekstralidze. Znalazłbym sobie drużynę, która pojedzie w 20 meczach, ja zdobyłbym 250 punktów, a po sezonie uśmiechnięty poleciał na wakacje, a przez cały rok żył spokojnie. Sam jednak widzę, że jazda w PGE Ekstralidze dużo mi daje, a ja sam staję się lepszym żużlowcem. PGE Ekstraliga to moje miejsce. Muszę popracować nad wyjazdami, ale wiem, że potrafię wygrywać z każdym - przyznaje.

- Wilki Krosno? To prawda. Gdybym tylko zdecydował się na jazdę w 2. Ekstralidze, to najpierw zadzwoniłbym do Krosna i dopiero, gdyby oni odmówili, to szukałbym dalej. Brałem pod uwagę podpisanie kontraktu warszawskiego z Lokomotivem Daugavpils, by potem szukać klubu na wiosnę. Teraz jednak nie będzie takiej potrzeby - dodaje zawodnik, który w sobotę będzie miał okazję zapewnić sobie udział w przyszłorocznym cyklu Grand Prix. Łotysz jest liderem cyklu mistrzostw Europy, a w sobotę w Chorzowie odbędzie się finałowa runda tej imprezy.

Komentarze (25)
avatar
kmkris
20.09.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
solidny zawodnik drugiej linii. coś jak Szymek Woźniak. 
avatar
Jacobs
19.09.2024
Zgłoś do moderacji
20
5
Odpowiedz
Jeśli ktoś go weźmie to ma pewny spadek jak Krosno i Leszno. 
avatar
APATORforeverTORUŃ
19.09.2024
Zgłoś do moderacji
14
3
Odpowiedz
Ja bym go brał do Polonii jak awansuję a jak by sąsiady nie awansowali to GKM niech go bierze, bo chłop na nojeyw końcu odpadli na lidera zespołu. 
avatar
Leszek PS SG
19.09.2024
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Kilkanaście ofert? Czyli od większości klubów w Polsce? 
avatar
JARASS
19.09.2024
Zgłoś do moderacji
10
2
Odpowiedz
Cóż za skromność przez niego przemawia.Jakby nie zauważał,ile w żużlu trzeba mieć szczęścia.Ot pierwszy przykład z brzegu.Crash Michelsena ze Zmarzlikiem,
obaj lecieli bezwładnie,bez jakiejkolw
Czytaj całość