- Może będą się ludzie śmiali, ale jestem już umówiony z Adamem Skórnickim. On sam zadzwonił, bardzo chce i najpóźniej do środy pojawi się we Wrocławiu. Wtedy powinniśmy załatwić sprawę - mówi szkoleniowiec wrocławskiej drużyny na łamach "Gazety Wrocławskiej".
Dlaczego Adam Skórnicki miałby trafić do WTS-u? W stolicy Dolnego Śląska dotąd nie doczekano się odpowiedzi Roberta Miśkowiaka. - Umówiliśmy się, że w piątek da znać i powie, że jest albo w lewo, albo w prawo. Najwyraźniej boi się jednak ekstraligi. Nie ma co. Liczyłem, że obudzi się w nim żyłka zwycięzcy, a nie umie nawet zadzwonić i powiedzieć, że nie albo że jeszcze musi pomyśleć - powiedział Marek Cieślak.