Zniecierpliwiony całą sytuacją jest trener "Koziołków" Rafał Wilk. - Czas ucieka, w innych klubach podpisują umowy, a my wciąż się zastanawiamy. Myślę, że pod koniec tego tygodnia wreszcie poznamy jakieś konkrety, a kolejnym etapem będzie finalizowanie pertraktacji - powiedział szkoleniowiec KMŻ dla Dziennika Wschodniego.
Cierpliwość trąca również zawodnicy. - Niedawno rozmawiałem z działaczami, którzy obiecali, że wkrótce się odezwą, Na razie czekam, chociaż nie jest to komfortowa sytuacja. Dyskutowałem o tym z Jackiem, który też był trochę zdenerwowany brakiem sygnałów z Lublina. Ja jeszcze z nikim nie podpisałem umowy, a dalsze ruchy uzależniam od wieści z KMŻ. Liczę, że niedługo wszystko się wyjaśni. Chciałbym w miarę szybko zakończyć formalności, aby spokojnie przygotowywać się do rywalizacji na torze - stwierdził Karol Baran.
Jednym z żużlowców zainteresowanych startami w Lublinie jest Paweł Staszek. - Kontaktował się ze mną dyrektor Dariusz Sprawka, ja przedstawiłem swoje warunki i do dziś czekam na odpowiedź. Może uznano, że oczekiwania są zbyt duże, ale na razie nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał - poinformował wychowanek lubelskiego klubu.