Łukasz Sówka: Myślę, że dokonałem dobrego wyboru

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwóch spotkań z przedstawicielami zielonogórskiego klubu potrzebował Łukasz Sówka, by podpisać 3-letni kontrakt z mistrzem Polski. W nadchodzącym sezonie wychowanek KM Ostrów nie nastawia się jeszcze na starty w lidze.

Prezes Falubazu, Robert Dowhan, stwierdził, że Sówka "wpadł" w oko trenerowi i działaczom klubowym już w minionym sezonie. - Łukasz ma już zbudowany bardzo fajny team. Ma swojego mechanika, samochód, ludzi, którzy byli związani z żużlem i im pomagają. Łukasz został zauważony przez trenera, działaczy z Zielonej Góry, kiedy był tutaj niejednokrotnie na zawodach, kiedy swoją jazdą pokazywał, że drzemie w nim talent, że rokuje nadzieje na to, aby stać się naprawdę profesjonalistą i rozwijać swoją karierę. Kiedy doszły do nas niepokojące wieści z KM Ostrów o sytuacji, która tam panuje, postanowiliśmy skontaktować się z jego rodzicami, porozmawiać i zaproponować podpisanie kontraktu z jednej strony, a z drugiej strony pomoc, tak aby Łukasza kariera sportowa rozwijała się w dobrym kierunku. Jest on tutaj dobrze odbierany, ciepło przyjęty, a ludzie, którzy koło klubu pracują na rzecz rozwijania sportu żużlowego pomogą mu tak, aby szybko wskoczył na najwyższą półkę - stwierdził Dowhan.

Łukasz Sówka jest zadowolony, że trafił do zespołu mistrzów Polski. - Na początku mojej kariery nie wiedziałem, że trafię od razu do ekstraligowego klubu. Myślę, że dokonałem dobrego wyboru. Po rozmowach z tutejszymi działaczami wraz z tatą zadecydowaliśmy, że podpiszemy tutaj kontrakt na 3 lata. Chcę odjechać przyszły sezon cało i zdrowo i może, żeby się przebić do tego pierwszego składu - stwierdził młodziutki żużlowiec.

16-latek z Kalisza nie zastanawiał się długo nad podpisaniem kontraktu. - Mieliśmy dwa spotkania z klubem, na drugim została już podjęta decyzją. Będę tu startował przez trzy lata. Myślę, że w tym klubie będę mógł się uczyć od najlepszych - powiedział trzeci zawodnik Brązowego Kasku 2009.

Starty w lidze nie będą priorytetem Łukasza Sówki w sezonie 2010. - Jeżeli wystąpię w lidze, będę bardzo zadowolony. Nie szykuję się w tym sezonie tak od razu na wejście w ligę. Chcę się rozwijać i to jest moim planem - poinformował. Sówka ma dopiero 16 lat, a już może pochwalić się profesjonalnym teamem. - Posiadam dwa motocykle kompletne, silniki od pana Ryszarda Małeckiego z Ostrowa. Mam dwóch mechaników i tata też mi pomaga - dodał.

Młody żużlowiec nie ukrywa, że chciałby zostać kiedyś mistrzem świata. Ma też żużlowców, na których się wzoruje. Jeden z nich będzie jego klubowym kolegą. - Na pewno moim marzeniem jak i celem, dlatego też jeżdżę na żużlu, jest zostanie mistrzem świata. Wzorcami są przykładowo Greg Hancock i Jason Crump, którzy jeżdżą bardzo przyjacielsko, zawsze zostawiają miejsce, nie za wszelką cenę - powiedział.

Jak to się stało, że Łukasz Sówka zdecydował się właśnie na sport żużlowy? - Kiedyś sił na żużlu próbował mój tata, lecz rodzice mu stanęli na przeszkodzie. Musiał zrezygnować. Ja chcę być lepszy - zakończył.

Sówka licencję żużlową uzyskał w minionym sezonie. Nie miał skończonych 16 lat, więc nie mógł jeszcze jeździć w lidze. W finale Brązowego Kasku we Wrocławiu Sówka zajął trzecie miejsce. W biegu dodatkowym o drugie miejsce musiał uznać wyższość swojego nowego klubowego kolegi - Patryka Dudka.

Źródło artykułu: