Magnus Zetterstroem 9 grudnia skończył 38 lat, a sezon 2010 będzie dla niego pierwszym spędzonym w tej prestiżowej serii. Szwed dostał się do czempionatu dzięki zwycięstwu w turnieju GP Challenge, który we wrześniu odbył się w angielskim Coventry. - Patrząc na średnią wieku czołówki, to jestem jeszcze całkiem perspektywicznym zawodnikiem. Naprawdę cool jest móc zadebiutować w GP w wieku 38 lat - powiedział z uśmiechem "Zorro".
Do GP przebija się coraz więcej młodych jeźdźców, takich jak Emil Sajfutdinow, Chris Holder czy Tai Woffinden. Magnus nie obawia się jednak tego, iż młodzież wkrótce całkowicie zdominuje rywalizację o IMŚ. - Tutaj wszystko zależy od predyspozycji poszczególnych zawodników. Jedni szczyt formy osiągają około 20. roku życia, a inni, tak jak ja, o wiele później.
"Zorro" w przyszłym sezonie oprócz na GP zamierza skupić się także na jeździe w ligach w Polsce oraz Szwecji. Ze względu na udział w IMŚ reprezentant Kraju Trzech Koron będzie musiał dysponować sporym budżetem. - Od kiedy awansowałem do GP, to częściej pojawiam się w mediach, dzięki czemu mogę liczyć na duże zainteresowanie ze strony szwedzkich firm. Cieszę się, że są jeszcze ludzie dobrej woli, którzy chcą mnie wspierać - zakończył 38-latek.
Przypomnijmy, że w nadchodzących rozgrywkach ligi polskiej Magnus Zetterstroem będzie reprezentował barwy Lotosu Wybrzeża Gdańsk, z którym w minionych zmaganiach spadł ze Speedway Ekstraligi. "Zorro" czuje się jednak w Gdańsku wyśmienicie, wobec czego postanowił on wspomóc zespół znad Bałtyku w walce o powrót do elity.
38-letni Szwed nie będzie najstarszym uczestnikiem GP 2010. Starsi od niego będą bowiem Greg Hancock oraz Tomasz Gollob.