Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi od pięciu edycji są uhonorowaniem pamięci Zenona Plecha - medalisty mistrzostw Świata (m.in. w 1973 brąz i w 1979 srebro w turniejach indywidualnych). Dla Krystiana Plecha i jego rodziny to wyjątkowy moment.
- Od samego początku, kiedy doszło do pierwszych propozycji upamiętnienia Taty, chcieliśmy, aby zawody miały odpowiednią rangę i obsadę. W latach, w których startował Tata, rywalizował z najlepszymi na Świecie w ówczesnej najlepszej lidze globu, jaką była liga brytyjska. Wśród wielkich mistrzów i wszyscy, którzy chcieli osiągać sukcesy na arenie międzynarodowej pragnęli jeździć na wyspach. Tak było też m.in z tatą. Obecnie możemy być dumni z tego, że to PGE Ekstraliga jest tą ligą, która daje możliwość rywalizacji najlepszym na Świecie, a zawody, w których wystartują jej najlepsi zawodnicy, są dla nas wyjątkowym wyróżnieniem. Bardzo dziękujemy całemu zespołowi Speedway Ekstraligi, z Prezesem Wojciechem Stępniewskim na czele, że kolejny raz będziemy mogli uhonorować pamięć o Tacie w tak doborowej obsadzie - powiedział Plech w rozmowie dla ekstraliga.pl.
Największą liczbę zwycięstw w historii zawodów ma Bartosz Zmarzlik. Zawodnik ORLEN OIL MOTORU Lublin ma 6 wygranych na koncie i w tegorocznej edycji będzie znów jednym z głównych faworytów. Poprzedni sezon PGE Ekstraligi Zmarzlik zakończył jednak na 2. miejscu w klasyfikacji indywidualnej, ustępując Artemowi Lagucie. Czy w Łodzi nastąpi przełamanie, co zwiastować będzie także zaciętą rywalizację w sezonie ligowym?
- Faktycznie, ostatnie edycje padły łupem Bartosza, ale pamiętajmy że w przeszłości inni zawodnicy też wygrywali IMME im. Zenona Plecha. Osobiście uważam, że to będą bardzo ciekawe zawody. Będziemy mieli właśnie tę konfrontację, którą żyły bardzo media w zeszłym sezonie. Najlepszy w PGE Ekstralidze Artem i najlepszy na Świecie Bartosz, w zawodach indywidualnych, na obcym torze. Ale nie skreślałbym pozostałych zawodników. To początek sezonu. Myślę że wielu z nich w zeszłym sezonie poczuło też szansę osiągnięcia sporych sukcesów i takie zawody są na pewno dla nich możliwością na potwierdzenie tych słów, m.in. Robert Lambert czy Martin Vaculik. Dodatkowo, dla mnie, takie zawody to możliwość dla tych, których w tym sezonie nie zobaczymy w Grand Prix - Leon Madsen, Emil Sajfutdinow czy Patryk Dudek. Na pewno takimi zawodami chcą pokazać, że należą do światowej czołówki. Ja osobiście nie umiałbym wskazać jednego faworyta do wygrania turnieju - wyjaśnił Krystian Plech.
W stawce MAXTO ITS IMME im. Zenona Plecha nie brakuje młodych zawodników, którzy mocno zaznaczają swoją obecność na arenie międzynarodowej - Wiktor Przyjemski i Oskar Paluch. - To tylko pokazuje, że młodzi zawodnicy też ciężko pracują i potrafią ścigać się wśród najlepszych. Na pewno dla takich młodych zawodników jak Wiktor i Oskar to nagroda za to, na co sami zapracowali. To powinna być także dla nich dodatkowa motywacja, ale i okazja do kolejnej nauki. Im więcej zawodów objeżdża w takiej stawce i o takiej randze, tym bardziej pomoże im to w kolejnych zawodach. Uważam, że to przełoży się na ich wyniki na arenie międzynarodowej i w co głęboko wierzę, pożytek też dla naszej Reprezentacji w kolejnych latach. Myślę, że trzeba się z tego cieszyć, że mamy kolejne nazwiska w wieku juniorskim - zaznaczył nasz rozmówca.
Zeszłoroczną edycję mistrzostw PGE Ekstraligi w Łodzi obejrzał komplet widzów. Były to również zawody, które otwierały sezon na Moto Arenie. Stawka turnieju oraz tamtejszy tor, który od kilku lat uznawany jest za jeden z najlepszych, sprawiają, że zanosi się ponownie na dobrą frekwencję na początek żużlowej wiosny. - Zeszłoroczna decyzja o organizacji zawodów w mieście, które nie ma tak częstej okazji do oglądania takich nazwisk, naszym zdaniem, była rozsądna i też potrzebna dla dyscypliny. Promocja i możliwość przeżywania emocji z udziałem takich gwiazd dla łódzkich kibiców jest czymś pięknym i do tego powinniśmy dążyć w sporcie. Dodatkowo uważam, że to też wyróżnienie dla wszystkich zaangażowanych w projekt rozwoju łódzkiego żużla - magistratu, który zainwestował w taki obiekt i lokalnych działaczy, którym zależy na dyscyplinie. To także jasny sygnał dla pozostałych ośrodków, że kibice żużla są głodni takich wydarzeń i najlepsze nazwiska na Świecie mogą zjawić się w każdym mieście. Dlatego inwestycje, które obecnie dzieją się w Polsce, sprawiają, że takie mistrzostwa mogą pojawić się w każdej części naszego kraju i myślę, że wspólnie z zarządem Speedway Ekstraligi będziemy do tego dążyć, żeby IMME im. Zenona Plecha było też promocją naszej dyscypliny - tłumaczył Krystian Plech.
Tydzień po MAXTO ITS IMME im. Zenona Plecha będzie mieć miejsce inauguracja PGE Ekstraligi oraz METALKAS 2. Ekstraligi. Jak Krystian Plech widzi zbliżające się rozgrywki? - Uważam, że nadchodzący sezon będzie bardzo ciekawy. ORLEN OIL MOTOR Lublin będzie próbował kolejny raz obronić tytuł Mistrza Polski, ale już zeszły rok pokazał, że kolejne drużyny chcą się im postawić. BETARD SPARTA Wrocław dalej będzie silna i na pewno ciekawa z nowym nabytkiem - Bradym Kurtz'em. Osobiście jednak uważam, że w rozgrywkach sporo namieszają KS Toruń i STELMET FALUBAZ Zielona Góra. Oba zespoły będą groźne i mogą sprawić niespodziankę na koniec sezonu. Z kolei w METALKAS 2. Ekstralidze ponownie czekają nas interesujące spotkania. ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz rok temu była o krok i myślę, że bardzo tego chcą. FOGO UNIA Leszno chce wrócić szybko do PGE Ekstraligi i wydają się faworytem, ale w historii mieliśmy też takie przypadki, jak z FALUBAZEM, że czasami nie jest to takie proste. Uważam, że inne zespoły też ciekawie wykorzystały sytuację na rynku. Woffinden, Przedpełski to zawodnicy, którzy mogą sporo dać drużynie z Rzeszowa. O ile zeszły sezon na zapleczu wydawał się ciekawy do samego końca, tak ten zapowiada się jeszcze bardziej. Chyba wszyscy już chcemy, żeby się sezon 2025 zaczął - powiedział.
Bilety dostępne są na stronie biletynazuzel.pl