W ostatnich dniach prezes Włókniarza Częstochowa, Marian Maślanka odwiedził Taia Woffindena na Wyspach Brytyjskich. - Byłem niedawno w Anglii i odwiedziłem rodzinę Woffindenów. Pracują intensywnie, kupili nowy dom, który wymaga jeszcze remontu. Tworzą także nowy warsztat. Cały team pracuje, aby w tym cyklu Grand Prix Tai sobie poradził. Duże wyzwania przed nim, ale widzę, że on ze spokojem się do tego przygotowuje - powiedział prezes Maślanka na łamach oficjalnej strony Włókniarza.
Niestety, młodego jeźdźca nie omijają problemy, bowiem śmiertelnie chory jest jego ojciec, Rob. - Cieszymy się, że ciągle jego ojciec żyje. Niestety w tym roku już nie pojechali do Australii i już tego nie zrobią. Po prostu choroba Roba jest tak zaawansowana, że długa podróż lotnicza byłaby ponad jego siły. Rozmawiałem wiele z nim. Oby nie doszło do najgorszego i Bóg jakoś to przekształcił, ale naprawdę sytuacja jest trudna. Chciałbym, aby Rob, ten wspaniały chłop, żył jak najdłużej, jednak mimo wszystko Taia mogą czekać trudne chwile. Trzeba będzie się nim bardziej zająć i wesprzeć. Z naszej strony może na to liczyć - powiedział główny sternik Częstochowian.
Dywagacje o spadku ekipy spod Jasnej Góry są dla Anglika swego rodzaju abstrakcją. - Tai podkreśla, że tu jest najważniejsza drużyna. Bardzo ucieszył się z kontraktu Rune Holty, Krzyśka Słabonia i oczywiście Petera Karlssona, z którym startował razem w Wolverhampton i jest z nim bardzo zżyty. Wcale nie jest przerażony jakimś widmem spadku czy coś w tym stylu. Nie! Wręcz przeciwnie! Mówi, prezes, w ogóle nie ma takiej opcji. On wie, że w drużynie są "walczaki", zawodnicy, którzy "gryzą" tor do ostatniego metra. Jego nastawienie jest bardzo pozytywne. Doskonale wiadomo, jak bardzo dobrze współpracowało mu się z Gregiem Hancockiem. Dla niego nie ma jednak tragedii. Są bowiem Rune Holta i Peter Karlsson - oznajmił Maślanka, na łamach oficjalnej witryny Włókniarzy.
Brytyjczyk, jako bardzo młody żużlowiec otrzymał szansę jazdy w cyklu Grand Prix. - Jest młody i jeszcze tym wszystkim tak bardzo podekscytowany, nafaszerowany. Podjął treningi z jakimś byłym mistrzem boksu, specjalne, związane ze wzmocnieniem mięśni barkowych. Jego podejście do sprawy wygląda bardzo poważnie. A tych wyzwań trochę jest. Gdy będzie turniej Grand Prix, Taia w piątek czeka trening, w sobotę zawody, w niedzielę liga polska, w poniedziałek angielska i we wtorek szwedzka. To jest bardzo dużo. Mam nadzieję, że będzie to jednak dobrze poukładane i Woffinden sobie poradzi - kończy prezes Maślanka.