Los nie był łaskawy dla młodego Anglika. 31 maja 2008 roku rozpoczął się koszmar Adama Roynona. Zawodnik ten podczas zawodów rozegranych na torze w Rye House złamał nogę. Kontuzja ta wykluczyła go ze startów do końca 2008 roku. Następny rok dla Anglika zaczął się jeszcze gorzej. Podczas jednego z treningów Roynon zanotował groźny upadek czego konsekwencją był złamany kręgosłup. Zawodnik przez kilka dni walczył o życie.
W niedzielnym turnieju Christmas Cracker rozegranym na torze w Scunthorpe Adam Roynon zdobył 7 punktów co dało mu 10 lokatę. Był to pierwszy start po kontuzji młodego Anglika. Nie obyło się jednak bez upadków. - Nie był to mój dobry występ. Popełniłem głupie błędy, szczególnie w moim ostatnim wyścigu. To była tylko i wyłącznie moja wina, gdyż upadłem przez nikogo nie atakowany - komentuje zawodnik. Następnym startem dla Adama Roynona będzie New Year Classic, które 3 stycznia odbędzie się w walijskim Newport.
O ocene występu Roynona pokusił się promotor "Panter" - Peter Oakes. - Adam jest dla siebie zbyt surowy. Pojechał bardzo dobrze biorąc pod uwagę to, że nie ścigał się przez 19 miesięcy.
W roku 2009 Adam Roynon miał reprezentować w polskiej lidze klub z Rzeszowa. Na nowy sezon ma podpisany kontrakt w Peterborough Panthers oraz Workington Comets. Nadchodzący sezon będzie jego pierwszym w gronie seniorów.