- Moje przygotowania przebiegają praktycznie bez zmian, trenuję tak samo jak w zeszłym sezonie. Nie przewiduję większych zmian, bo to, co wykonywałem wcześniej było dobre. Wiem czego mi trzeba - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zwycięzca Gali Żużla na Lodzie w Gdańsku, Adrian Miedziński. Jak sam zawodnik ocenia tego typu gale? Czy to forma przygotowań do startów, czy bardziej zabawa - Zdecydowanie jest to zabawa - stwierdził toruński żużlowiec.
Aktualnie kilku polskich zawodników z Grzegorzem Knappem na czele, próbuje swoich sił w lodowej odmianie żużla. Czy najlepszy zawodnik gal lodowych również ma ochotę na coś podobnego? - Te gale, to zabawa. Profesjonalna jazda w lodowej odmianie żużla jest dużo trudniejsza. W takich galach występuję przede wszystkim dlatego, ponieważ można zebrać dzięki temu pieniądze na jakiś cel i się przyczynić do pomocy potrzebującym - przyznał Miedziak.
W ubiegłym sezonie zespół Miedzińskiego, Unibax Toruń przegrał w finale ligi z Falubazem Zielona Góra. Jak sam zawodnik na chłodno uważa, czego zabrakło do złota? - Szczerze mówiąc mamy nowy rok. Było - minęło, nie ma co wracać do tego, co już za nami. Trzeba się skupić na nowym sezonie. Nie rozpamiętuję tamtych wydarzeń - stwierdził żużlowiec, który liczy, że nadal będzie czynił postępy. - Każdy chce jeździć jak najlepiej i będę robił wszystko, żeby było dobrze. Liczę, że mi się powiedzie - przyznał Adrian Miedzińśki, który poza jazdą w Unibaxie Toruń, chce jeździć również w lidze szwedzkiej, a także w Danii i w Niemczech, podobnie jak w ubiegłym sezonie.