W jednym ze spotkań duńskiej Super Ligi Andersen, który reprezentował barwy Grindsted Speedway Klub, upadł na tor i złamał lewą nogę. - Zostałem uderzony przez jednego z rywali i razem pojechaliśmy w bandę - przypomniał Duńczyk w rozmowie z naszym portalem. Uraz na wiele miesięcy wykluczył go z jazdy.
Kontuzja okazała się bardzo poważna, niezbędna była skomplikowana operacja i umieszczenie w złamanej nodze metalowych śrub. - Wciąż, mimo wielu treningów, nie mogę biegać. Chcę jednak wrócić do jazdy na żużlu. Lekarze mówią, że śruby zostaną wyjęte po upływie 1-1,5 roku, ale nie przeszkadza to w ściganiu - zapewnił.
Andersen chciałby wrócić do brytyjskiej Premier League, gdzie startował w poprzednich sezonach w drużynie Glasgow Tigers. - Na razie nie mam klubu, ale po rozegraniu 12 meczów na Wyspach powinno być mi już łatwiej. Chciałbym też jeździć w Polsce. Na razie działacze z Piły pytali się o moje plany, ale najpierw muszę poczekać na rozwiązanie sytuacji w Anglii - wyjaśnił żużlowiec.
Anders Andersen w polskiej lidze przejechał dotychczas 29 spotkań (13 w II lidze, 16 w I lidze). W sezonie 2006 startując w najniższej klasie rozgrywkowej uzyskał średnią biegową równą 1,538. Rok później na zapleczu Speedway Ekstraligi wynosiła ona 0,625, a w sezonie 2008 - 0,250.