Nowy menedżer
Determinacja była jak dotąd najsłabszą cechą 19-letniego już Larsa Daniela Gunnestada, który według powszechnej opinii do tytanów pracy nie należy. Teraz ma się to zmienić za sprawą Jana Uelanda, który został jego menedżerem. Ueland to postać znana w norweskim speedwayu. Po zakończeniu kariery zawodniczej, pełnił funkcję trenera i wychowawcy młodzieży. Wypatrzył między innymi talent Rune Holty, któremu pomagał stawiać pierwsze kroki na torze. Do załogi Daniela wniesie dyscyplinę i mobilizację, której w rodzinie brakowało. Sam zdaje sobie sprawę, że najtrudniejszym zadaniem będzie przygotowanie mentalne zawodnika i uświadomienie mu jak ciężką pracę trzeba wykonać, by stać się zawodowym i skutecznym jeźdźcem. Oprócz tego Ueland zajmie się budowaniem profesjonalnego teamu i poszukiwaniem sponsorów.
Nowe motocykle
Pierwsze efekty pracy menedżera są już widoczne w garażu teamu, gdzie od kilku dni parkują dwa motocykle odkupione od Duńczyka Henninga Bagera. Właściwe testy sprzętu nastąpią oczywiście na wiosnę, ale po wstępnych oględzinach prezentuje się on bardzo dobrze. Po odpowiednie obszycia i osprzęt do nowego nabytku bracia udali się niedawno w specjalną podróż do Polski. Dziś można powiedzieć, że team jest wizualnie gotowy do nowego sezonu.
Nowe ligi
Większa niż poprzednio ilość sprzętu jest niezbędna, gdyż Gunnestad Team planuje zintensyfikować starty. W miejsce treningów i zawodów pojawią się regularne starty w ligach. Obaj bracia skupią się na szwedzkiej Division 1, odpowiedniku polskiej drugiej ligi. Starszy podpisał kontrakt ze Smederną, która po tym jak ogłosiła bankructwo i wycofała się z Elitserien, odradza się na nowo. Co ważne, jest to kontrakt gwarantujący udział w 20 imprezach. Działacze z Eskilstuny mają ambitny plan powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej w ciągu dwóch sezonów, w konsekwencji czego zbudowali silny team, który ma wygrać ligę. -To bardzo istotne dla młodego Larsa, by być częścią zespołu, który wygrywa i ma ambicje - przekonuje Jan Ueland. Norwegowi w drużynie partnerować będą m.in. Alexander Edberg, Daniel Henderson i Linus Eklof wraz z młodszym bratem Rasmusem. Jako ciekawostkę można dodać, iż dla Smederny punktować będzie również Jacek Basiński, który w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych próbował sił w barwach klubu z Grudziądza, a następnie pomagał w parkingu Billemu Hamillowi. W Division 1 ścigać się będzie także młodszy z braci, szesnastoletni Thomas Gunnestad, który związał się z Valsarną. W tym przypadku nie było mowy o kontrakcie gwarantowanym, gdyż zawodnik dopiero rozpoczyna przygodę z pojemnością 500 i ma nabierać doświadczenia oswajając się z realiami ligowymi.
Wszystko wskazuje na to, iż braterski duet ujrzymy również na duńskich torach, gdzie kontynuowana będzie współpraca z Holstebro. Lars Daniel przewidziany jest do rezerw występujących w niższej lidze, a kto wie czy swojej szansy nie otrzyma Thomas. W przypadku udanych występów być może otworzy się furtka do pierwszego zespołu.
Na tę chwilę Gunnestad Team nie planuje występów w Anglii. Przypomnijmy, iż w zeszłym sezonie przez sześć tygodni bracia podpatrywali tamtejszy speedway, a Lars brał udział w kilku zawodach. Poziom rozgrywek i ciężkie warunki przerosły jednak żużlowców i zgodnie zapowiedzieli, że na wyspy wrócą najwcześniej w sezonie 2011, gdyż obecnie nie są gotowi podjąć się tego wyzwania.
W cieniu negocjacji w Szwecji i Danii, motocyklową Norwegię obiegła szokująca jak na tamte realia wiadomość - Lars wraz z Thomasem opuszczają klub z Oslo i przenoszą się do Drammen. Argumenty? W Drammen jest lepsza drużyna i Thomas będzie mógł się uczyć od bardziej doświadczonych zawodników. Bracia chcą w nowych barwach wygrać norweską ligę i mistrzostwa w parach. Oczywiście za przenosinami stoi również aspekt finansowy, ale żadna ze stron nie chce tego komentować.
Cele
Wszystkie działania mają doprowadzić do realizacji ambitnych planów. Thomas, mistrz Norwegii w klasie o pojemności 85, ma płynnie przejść do dorosłego żużla i u boku brata rozpocząć starty w klasie 500. Nikt nie wymaga od niego wyników, a jedynie systematycznych postępów. Lars Daniel, wręcz przeciwnie, ma bardzo ambitne założenia. -Indywidualnie chcę zostać mistrzem Norwegii. Marzą mi się również dobre miejsca w finałach juniorskich rozgrywek o mistrzostwo Europy i Świata - mówi zawodnik, który obok przygotowań fizycznych dorabia zimą jako stolarz w firmie swojego sławnego ojca.