Mamy wyrównany skład i myślę, że przyniesie to efekty - rozmowa z Martinem Vaculikiem, zawodnikiem Unii Tarnów

Martin Vaculik w tegorocznym sezonie przywdzieje barwy beniaminka Ekstraligi, Unii Tarnów. Słowak w zeszłym sezonie przebojem wdarł się do Ekstraligi i był jednym z liderów Lotosu Wybrzeża Gdańsk, które jednak opuściło szeregi najlepszych drużyn w naszym kraju. Vaculik pełną parą przygotowuje się do sezonu i liczy wciąż na progres swoich wyników.

Adrian Heluszka: Jak wyglądają Twoje obecne przygotowania do sezonu? Czy możesz trenować z pełnym obciążeniem, bo po zakończeniu sezonu w rozmowie z naszym portalem stwierdziłeś, że kontuzja nie przeszkadza Ci za bardzo w przygotowaniach...

Martin Vaculik: Przygotowuje się normalnie według sprawdzonego trybu. Jeżdżę na rowerze i staram się aktywnie spędzać okres zimowy. Kontuzja nie doskwiera mi za bardzo, uniemożliwia jedynie bieganie. Ostatnio byliśmy na obozie z moim polskim klubem, gdzie graliśmy w hokeja, piłkę nożną i pływaliśmy. Wszystko było w porządku. Mogę powiedzieć, że przygotowania są normalne, bez żadnych nowości.

Jak podsumujesz swoje zeszłoroczne występy? Ze startów w Polsce na pewno możesz być zadowolony...

- W Polsce było na prawdę dobrze i mogę być zadowolony. Niestety, gorzej było w Czechach i Szwecji, choć występów w Szwecji nie było za wiele. Ponadto, muszę rozgraniczyć pewne rzeczy. Z występów w poszczególnych ligach mogę być w miarę usatysfakcjonowany. Gorzej było jeśli chodzi o występy indywidualne. Zupełnie nie wyszedł mi start w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, a także eliminacjach do Grand Prix. Właśnie na startach indywidualnych będę się starał skupić w przyszłym sezonie.

Jakim sprzętem będziesz dysponował w nadchodzącym sezonie?

- Silników będę miał więcej. Baza silników się rozrośnie, a czuwać nad nimi będzie pan Ryszard Kowalski, który moim zdaniem jest jednym z najlepszych tunerów na świecie. Oczywiście zostanę przy silnikach marki GM. Istotną zmianą będzie to, że baza silników będzie w Polsce. Uważam, że to krok w dobrym kierunku.

Jak wspominasz okres spędzony w barwach Lotosu Wybrzeża Gdańsk?

- Bardzo dobrze. Dużo mi dał ten rok spędzony w Gdańsku. Ciesze się, że mogłem tam startować. Lubię tamtejszy tor.

Swoje występy w Gdańsku możesz uznać za udane. Niestety, drużyna opuściła szeregi Ekstraligi. Jak myślisz, co było tego przyczyną? Kadrowo zespół wyglądał, bowiem bardzo interesująco...

- Na "papierze" skład wyglądał fajnie i ciekawie. Niestety, na torze było gorzej. Nie wiem, co się stało. Mieliśmy ciekawy zespół. Niestety, zawodnicy nie byli dopasowani do toru, ja także kilkukrotnie zawiodłem. Myślę, że te dwa czynniki zaważyły na tym.

Po sezonie zdecydowałeś się na parafowanie umowy z tarnowską Unią. Dlaczego Twój wybór padł akurat na Tarnów? Podejrzewam, że na brak ofert nie mogłeś narzekać...

- Rzeczywiście trochę ofert otrzymałem zarówno z Ekstraligi, jak i I ligi. Dla mnie priorytetem są starty w Ekstralidze, choć nie ukrywam, że w I lidze też nie jest łatwo. Oferta z Tarnowa była bardzo dobra. Lubię to miasto, tamtejszy tor i w zasadzie było pewne, że prędzej, czy później trafię do Tarnowa.

Nie zraziły Cię w pewnym stopniu krążące plotki o tym, że kilka lat temu ukradłeś sprzęt z Tarnowa?

- Oczywiście, że nie. Wiedzieliśmy, że to są jakieś głupoty i plotki wymyślone przez kogoś. Śmiejemy się z tego i nie przywiązuje do tego wagi.

Unia będzie w nadchodzącym sezonie beniaminkiem Ekstraligi. Jak zatem widzisz szansę swojej drużyny?

- Mamy wyrównany skład i myślę, że to przyniesie pozytywne efekty. Mamy przede wszystkim dobrych seniorów. Sebastian Ułamek, Krzysztof Kasprzak, Tomek Jędrzejak, czy Bjarne Pedersen, to zawodnicy o uznanym nazwisku i marce. Jeśli do ich poziomu dostroją się juniorzy, to jestem spokojny. Możemy na prawdę namieszać w lidze.

Jak Twoim zdaniem będzie wyglądać układ sił w nadchodzącym sezonie? Wiele osób w roli faworytów widzi zespoły z Torunia, Gorzowa, czy Zielonej Góry...

- Myślę, że nasz zespół może być czarnym koniem. Spójrzmy na zespół z Torunia, który miał wyrównany skład i co osiągnął. Nasz zespół wygląda podobnie, mamy wyrównaną kadrę. Myślę, że nie będziemy autsajderami i nawiążemy walkę.

Jak w tej chwili wygląda kondycja żużla na Słowacji? Czy Twoje dobre wyniki zmieniły cokolwiek i wpłynęły na popularyzację tej dyscypliny w twojej ojczyźnie?

- Tak, jak już wielokrotnie podkreślałem w różnych wywiadach, żużel na Słowacji nie jest popularny. Tylko w miejscowości, gdzie mieszkam jest zainteresowanie tym sportem. Uważam, że tylko tytuł Indywidualnego Mistrza Świata mógłby zmienić coś w tej kwestii.

Jakie cele stawiasz sobie na nowy sezon?

- Na pewno będę się starał w każdych zawodach wypaść, jak najlepiej, aby osiągnąć, jak najlepszy wynik, czy pozycję. Chciałbym, aby w rozgrywkach ligowych działacze, czy kibice byli ze mnie zadowoleni. Dodatkowo, chciałbym aby pod względem zdrowia wszystko było w porządku.

Komentarze (0)