Śledź dla SportoweFakty.pl: Najbardziej trzeba obawiać się Stali Rzeszów

Przed drużyną Marmy Hadykówki postawiono jasny cel - awans. W Rzeszowie stworzono silny zespół, z personaliów którego, zadowolony jest także trener Dariusz Śledź. O przygotowaniach do nowego sezonu, rywalach i potencjale swojego zespołu, mówi w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Dla Dariusza Śledzia będzie to drugi sezon, w którym obejmie rolę trenera Marmy Hadykówki Rzeszów. - Jest to dla mnie spore wyzwanie, jednak mogę się tylko cieszyć, że zyskałem zaufanie działaczy i zostaję w Rzeszowie. Mamy silny skład, z którym można śmiało myśleć o awansie, jednak śmiało nie znaczy pewnie. Każdy z zawodników, którzy będą występować w naszej drużynie to świetni fachowcy, profesjonaliści, którzy wiedzą czym jest jazda na żużlu. Celujemy w awans i takie są nasze ambicje. Przecież każdy zawodnik mający ambicje, wyjeżdżając na tor, chce wygrywać i święcić triumfy - mówi Dariusz Śledź w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

W tym roku szkoleniowiec rzeszowian nie przygotowywał się wraz z zawodnikami do nowego sezonu. - Okres przygotowawczy, prawie w całej mierze, przebiegał pod okiem pana Bronisława Ginalskiego. To świetny fachowiec, który potrafi bardzo dobrze wytrenować formę fizyczną zawodnika. Sam mogłem tego doświadczyć, będąc niegdyś żużlowcem w Rzeszowie. Wiem, że można mu zaufać. Sporo pomagał także Maciek Kuciapa, służąc młodszym kolegom, przede wszystkim doświadczeniem. Tego typu przygotowania zaprocentują w przyszłości, choćby po to, by móc uniknąć kontuzji. Poza tym, chłopaki byli na obozie, co też na pewno jest bardzo pozytywne. Niestety, nadmiar obowiązków sprawił, że nie mogłem pojechać do Zakopanego wraz z nimi- stwierdził "Rybka".

Zdaniem trenera klubu znad Wisłoka, I liga będzie w tym roku bardzo wyrównana. - Rzeczywiście, tegoroczne rozgrywki I ligi zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Każda drużyna jest bardzo silna, szczególnie na własnych obiektach. Nie ma ekipy, która na papierze mocno odstawałaby od innych. Nikogo nie zlekceważymy i do każdego meczu podejdziemy maksymalnie skoncentrowani. Jesteśmy świadomi, że łatwo nigdzie nie będzie, ale chcąc awansować, nie możemy obawiać się nikogo. Przed nami sporo pracy, wierzę jednak, że uwieńczonej upragnionym sukcesem w postaci awansu - wyznaje Śledź.

Klub z Rzeszowa, póki co, nie poszedł w ślad za innymi i nie odśnieża swojego toru. Dlaczego tak się dzieje? - Na razie nie będziemy odśnieżać. Boję się w tym momencie odsłaniać tor, gdyż w chwili obecnej nie pozwalają na to warunki. Obecnie ustał mróz, dlatego odśnieżenie toru mogłoby tylko mu teraz zaszkodzić. Mam nadzieję, że sroga zima, która nastała w tym roku w Polsce, odchodzi już w niepamięć i następne dni będą cieplejsze i dadzą możliwość wyjazdu na tor, bez przedwczesnego preparowania nawierzchni - mówi Śledź.

Trener rzeszowian, zapytany o wytypowanie najgroźniejszego rywala, stwierdził z uśmiechem na twarzy: - W tym sezonie, najbardziej trzeba będzie obawiać się Stali Rzeszów.

Źródło artykułu: