Amerykanin jak na razie przebywa jednak w rodzinnej Kalifornii, gdzie przygotowuje się do zmagań na europejskich torach oraz spędza czas z rodziną i przyjaciółmi.
"Herbie" często pytany jest przez kibiców, czy planuje występ w Brandonapolis lub innym marcowym turnieju w Wielkiej Brytanii. - W ostatnich dniach trochę chorowałem, na zawodach w Coventry na pewno się nie pojawię. Miło jednak, że ludzie tak bardzo się tym interesują - napisał Hancock na swoim Twitterze.
Greg wolny czas poświęca również na śledzenie poczynań swoich rodaków podczas Igrzysk Olimpijskich w Vancouver. 39-latek jest pod szczególnym wrażeniem występu Shauna White'a, który w wielkim stylu wywalczył złoty medal w snowboardowej konkurencji half-pipe. - Shaun White jest moim nowym bohaterem. Ten człowiek wyprawia w powietrzu niesamowite rzeczy - dodał "Herbie".
Hancocka poruszyła także śmierć gruzińskiego saneczkarza Nodara Kumaritaszwiliego, który zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku na olimpijskim torze Whistler Sliding Centre. - Śmierć tego chłopaka podczas treningu to naprawdę przykra sprawa. Niech spoczywa w pokoju - zakończył 39-latek.
Przypomnijmy, że w sezonie 2010 poza Polską Greg Hancock będzie przywdziewał plastron szwedzkiej Piraterny Motala. Amerykanin po raz szesnasty z rzędu stanie również do walki o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix, dające tytuł Indywidualnego Mistrza Świata.