Sławomir Musielak: Nie rozumiem decyzji działaczy

Młodzieżowiec Unii Leszno wystąpił tylko w jednym wyścigu podczas 60. Memoriału Alfreda Smoczyka. Musielak nie zdobył punktów, ale zaznaczył, że tor na którym odbywały się zawody był wyjątkowo dobry jak na warunki pogodowe, które panowały w niedzielę. Junior "Byków" twierdzi, że jego głównym mankamentem jest w tej chwili to, że dobra postawa z treningów nie przekłada się na rezultaty osiągane w zawodach.

- Niedzielne opady deszczu na pewno utrudniły organizatorom przygotowanie toru. Mimo to nawierzchnia nadawała się do walki. Tor nie krył żadnych dziur czy innego rodzaju niespodzianek. Było kilka ciekawych mijanek więc sądzę, że kibice mogli być zadowoleni z widowiska - powiedział po Memoriale Alfreda Smoczyka Sławomir Musielak.

Młodzieżowiec Unii Leszno spodziewał się, że to właśnie on będzie zastępował w niedzielnym turnieju nieobecnego Grega Hancocka. Musielak nie kryje rozczarowania decyzją działaczy, którzy zaproponowali udział w Memoriale Jackowi Rempale. - Zdziwiłem się, kiedy na krótko przed zawodami pojawił się Jacek Rempała i dowiedziałem się, że właśnie on weźmie udziału w imprezie. Zaniepokoiło mnie to, że działacze woleli postawić na niego. Miałem okazję trenować w ostatnim czasie z Jackiem Rempałą i muszę powiedzieć, że wygrywałem z nim. Ten zawodnik nie ma przecież kontaktu z klubem. Dla mnie ta decyzja jest niezrozumiała. Rempała jest przecież żużlowcem, który startuje w niższych ligach i niedługo już będzie kończył karierę. Ja z kolei bardzo potrzebuję właśnie takich startów jak ten w Memoriale, gdzie występuje wielu mocnych, zagranicznych zawodników. Objeżdżenie w takiej stawce jest mi bardzo potrzebne. Kiedy jest się rezerwowym i dopiero na koniec zawodów otrzymuje się możliwość wyjechania na tor strasznie trudno jest odnaleźć się rywalizacji z tymi, którzy mają już kilka wyścigów za sobą.

Już tylko dni dzielą nas od inauguracji zmagań ligowych. Sławomir Musielak mimo słabych występów w dwóch ostatnich spotkaniach sparingowych zachowuje spokój. - Ze spokojem pracuję nad sobą. Podchodzę do tego co mnie czeka bez zbędnej ekscytacji. To dopiero początek i nie ma powodów się zamartwiać. Będę systematycznie ćwiczył na torze i forma powinna w końcu przyjść. Zależy mi szczególnie na tym, żeby moja jazda z treningów przełożyła się na mecze. Na treningach idzie mi świetnie, płynnie prowadzę motocykl. Podczas zawodów robię się spięty i jest znacznie gorzej.

Źródło artykułu: