Sławomir Drabik: Najważniejszy jest luzik

We wtorek Włókniarz Częstochowa rozegrał na własnym obiekcie sparing z Tauronem Azoty Tarnów. W barwach gospodarzy wystąpił weteran żużlowych obiektów, aczkolwiek nie dający po sobie znać ilości przeżytych wiosen, Sławomir Drabik. Ulubieniec biało-zielonych fanów w dwóch startach zgromadził 4 "oczka". Gdyby nie choroba, rezultat Drabika mógł być o wiele lepszy.

- Ja jestem troszkę chory. Z łóżka trzy dni nie wstawałem, dostaję antybiotyk, generalnie jest problem. Ogólnie nic poważnego, jestem jedynie przeziębiony, jednak jakie by to przeziębienie nie było, to mimo wszystko osłabia człowieka i odczuwa się to podczas jazdy. Na motocykl wsiądę, pojeżdżę, no ale nie oszuka się pewnych rzeczy - skomentował pupil kibiców z Częstochowy. Czy zatem możemy spodziewać się obecności Drabika w środowym, rewanżowym spotkaniu sparingowym w Mościcach? - Zobaczymy. Wszystko uzależnione będzie od mojego stanu fizycznego. Zadecyduję jutro, gdy wstanę z łóżka - powiedział 44-latek.

Sławomir Drabik rywalizacji z tarnowskimi "Jaskółkami" nie mógł sobie lepiej wymarzyć. Po kapitalnym starcie z jego ulubionego czwartego pola błyskawicznie wysunął się na czoło stawki i przewodził do końca tej gonitwy. W drugim swoim biegu "Slammer" długo znajdował się na drugiej pozycji, jadąc za plecami kolegi z pary - Rune Holty. W ostatnich fragmentach tego wyścigu Drabik stracił dwa "oczka" na rzecz Jespera B. Monberga. Przyczyną takiego stanu rzeczy była owa choroba osłabiająca organizm Drabika, o której wspomniał częstochowianin. Dla sympatyków "Slammera" wbrew pozorom jest to dobra informacja, gdyż nie zawinił sprzęt, z którym w ostatnich sezonach ich ulubieniec miał sporo problemów. - Myślę, że nie jest najgorzej. Pracujemy jeszcze żeby było lepiej, ale jak na pierwszy start to całkiem przyzwoicie - ocenił swoje przygotowanie sprzętowe nasz rozmówca.

Liczbę dni pozostałą do pierwszej kolejki żużlowej w Polsce można już policzyć na palcach. Zespół częstochowskiego Włókniarza zmierzy się w niej na własnym obiekcie z Polonią Bydgoszcz. Jak po treningach oraz sparingu szanse swojej ekipy w tej konfrontacji widzi Sławomir Drabik? -Zobaczymy, spokojnie. To jest wiadomo, jedno pytanie: jak będzie? Czas pokaże, nie ma się co napinać. Przede wszystkim najważniejszy jest luzik i to, że nikt nie robi na nas ciśnienia. Dajemy do przodu, bywało gorzej a ostatecznie nie wychodziło się tak źle - zakończył.

Źródło artykułu: