Są pewne niespodzianki - wypowiedzi po turnieju par w Pile

Towarzyski turniej parowy w Pile zwyciężyła para Aleksiej Charczenko - Andriej Korolew, która wygrała podwójnie cztery z pięciu swoich wyścigów. Skuteczną jazdę zaprezentowali także Piotr Świst i Piotr Rembas, a pechowo zawody zakończyły się dla Cypriana Szymko, który zanotował upadek już w swoim pierwszym biegu.

Cyprian Szymko (Speedway Polonia Piła): Było dobrze, ale przytrafił mi się upadek w pierwszym moim wyścigu. Tor jest świeżo ułożony i trafiło się takie miejsce, gdzie nie mogłem się obronić przed upadkiem. Wynik mógłby być lepszy, ale się trochę poobijałem i musiałem zmienić zniszczony motocykl. Teraz bardzo boli mnie ręka i muszę odpocząć, żeby być sprawnym na mecz z Rawiczem. Przez ten upadek czekają mnie pracowite święta, bo motocykl musi być przygotowany perfekcyjnie, a to będzie wymagało czasu.

Piotr Dziatkowiak (Speedway Polonia Piła): Pierwsze dwa biegi i... dwa zera. Pogubiłem się kompletnie z przełożeniami. Cały poprzedni dzień i całą noc w Pile padało. Tor wydawał się twardy, jednak tak do końca nie było i do samego końca zawodów trzymał. W drugiej części zawodów poszedłem zapłonem oraz zębami w górę i było lepiej, o czym świadczy wynik. Teraz czeka nas mecz w Rawiczu i chciałbym zaprezentować się tam jak najlepiej.

Wiaczesław Kazaczuk (Speedway Polonia Piła): Najpierw chciałbym powiedzieć, że tor był bardzo dobrze przygotowany. Dzisiaj oczywiście mogło być lepiej, ale ogólnie mogę powiedzieć, że wszystko w miarę udanie się skończyło. Pomagał mi jak zwykle Tomasz Bajerski, razem przygotowujemy motocykle i współpraca dobrze się układa. W zeszłym roku nie miałem okazji jeździć w Pile, bo przytrafiły mi się dwie kontuzje. Najpierw złamałem rękę, wyzdrowiałem i krótko po tym złamałem nogę. Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej. Bardzo chcę jeździć w drużynie i pomagać jej zdobywać punkty.

Aleksiej Charczenko (Speedway Polonia Piła): Tor jest twardy, równy i można powiedzieć, że wszystko, za wyjątkiem pierwszego biegu, pasowało. Zastosowałem takie ustawienia jak na treningu, ale na początku było trochę bardziej przyczepnie i dlatego przyjechałem trzeci. Później wszystko pozmieniałem tak jak powinno być i "grało". Cały czas pomaga mi Tomek Bajerski. To jest mój przyjaciel, znamy się od 1993 roku. Kiedyś mój ojciec z nim jeździł, a Tomek u mnie we Władywostoku jeździł i mieszkał. Teraz zawsze jeździ ze mną na zawody i mi pomaga. Myślę, że wszystko będzie dobrze. Trzeba trochę przed tym sezonem pojeździć, bo pogoda była taka, że nie było sporo treningów, ale jeszcze raz powtórzę - myślę, że wszystko będzie dobrze.

Piotr Szymko (Trener Speedway Polonii Piła): Jestem zadowolony z tych samych zawodników co zwykle. Świst, Charczenko, Rembas, Korolev, Szymko - tu jest dla mnie sprawa jasna. Pozostali to są pewne niespodzianki. Spodziewałem się więcej po Piotrku Dziatkowiaku. Mówię o dwóch pierwszych biegach, bo ważny jest ten wynik, który robił z zawodnikami, z którymi go porównuję. Jeżeli w meczu zawodnik będzie się pasował przez dwa pierwsze biegi i przywiezie dwa razy zero, to więcej nie pojedzie. Jednak myślę, że z Piotrkiem wszystko domówimy i będzie OK. Zaskoczył mnie Mateusz Mikorski, którego planowałem pod numer siedem. Uważałem, że jest najlepszym naszym juniorem i w razie czego będzie mógł z tej pozycji zastąpić słabszych seniorów. Wiaczesław Kazaczuk zrobił dziewięć punktów, ale trzeba powiedzieć, że sześć zrobił na tym, że Mikorski nie jechał. Także trzy punkty to też nie ma rewelacji. W ustawienie juniorów porównuję drugi bieg, w którym jechali Szymko, Mikorski, Kazaczuk i mam dylemat kogo wystawić jako drugiego juniora. Cyprian miał upadek, ale liczyło się dla mnie co prezentowali na torze. Dodatkowo są problemy z Kazaczukiem, bo nie jest potwierdzony przez ich związek i nie wiem, czy będę mógł z niego skorzystać. Myślę jednak, że Mateusz Mikorski się poskłada i pojedzie. Skład mamy ustalony i dużych zmian nie będzie. W sobotę mamy jeszcze trening, na którym będzie jechał Piotr Rembas i Simon Stead. Nie wiem czy Anglik pojedzie, bo po pierwsze nie jest jeszcze potwierdzony, a po drugie trudno mi teraz zmienić skład, bo jeżeli ktoś z nami nie trenował cały poprzedni i ten tydzień, to trudno mi go porównywać, ale nie mówię nie.

Komentarze (0)