Krzysztof Słaboń: O składzie decyduje trener

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Krzysztof Słaboń
Na zdjęciu: Krzysztof Słaboń
zdjęcie autora artykułu

Kilka treningów i dwa sparingi przed startem rozgrywek ligowych to niewiele, jednak tyle musi zawodnikom częstochowskiego Włókniarza wystarczyć. We wszystkich jazdach "Lwów" uczestniczył Krzysztof Słaboń, nowy nabytek tej drużyny. W pojedynkach towarzyskich z Tauronem Azoty Tarnów wychowanek bydgoskiej Polonii spisał się średnio. Dlaczego?

Pierwszy poważny przedsezonowy sprawdzian zawodnicy Włókniarza Częstochowa odbyli na własnym obiekcie we wtorek. Konfrontacja z Tauronem Azoty Tarnów przyniosła sporą dawkę bezpiecznej i skutecznej walki na torze. Spotkanie ostatecznie zakończono po 13 biegach przy stanie remisowym 39:39. Do tej gonitwy mizernie zaprezentował się Krzysztof Słaboń, który dopiero w biegu treningowym popisał się atomowym startem i był zdecydowanie najszybszy na trasie. Wywnioskować można było, że problem Słabonia tkwił w sprzęcie. Przyznał to sam zainteresowany. - Miałem troszeczkę kłopotów. Jeden silnik, na który najbardziej liczyłem, doszczętnie się rozwalił i musiałem skorzystać z drugiego. Ten pasował na bardziej przyczepną nawierzchnię i dopiero na ostatni wyścig udało mi się go odpowiednio ustawić. Po sparingu w Częstochowie zdecydowałem się sprawdzić trzeci silnik, który zabrałem ze sobą na zapas i trzymałem go w swoim busie. Pojeździłem trochę na nim i przyznam, że było dobrze. Myślę, że gdybym wykorzystał go w trakcie spotkania to wywalczyłbym więcej punktów - skomentował w rozmowie z nami Krzysztof.

Trener Włókniarza, Jan Krzystyniak, zapewne ma spory ból głowy z wybraniem zawodników do składu na inauguracyjne spotkanie z Polonią Bydgoszcz. Wszyscy żużlowcy bowiem mają za sobą małą ilość jazd, niektórym wciąż brakuje objeżdżenia i pewności na torze, co jest zauważalne gołym okiem. Generalnie trudno jednoznacznie wytypować siódemkę żużlowców, która aktualnie znajduje się w najwyższej formie i jest w stanie skutecznie rywalizować w Speedway Ekstralidze. Ostatecznie w awizowanym składzie zabrakło miejsca dla m.in. Krzysztofa Słabonia. - Ciężko mi jest się na ten temat wypowiedzieć. O składzie decyduje trener i ja każdą jego decyzję przyjmę z pokorą. Na pewno chciałbym dostać szansę w tym spotkaniu i jeśli ją otrzymam to dam z siebie wszystko. Na razie czekam jednak na ostateczną decyzję trenera - oznajmił żużlowiec.

W rozmowie z Krzysztofem nawiązaliśmy również ściśle do ligowej, niezwykle ważnej dla częstochowian rywalizacji z Polonią Bydgoszcz. Jak widzi on szanse swojej ekipy analizując aktualne dyspozycje żużlowców obu zespołów? - Trudno powiedzieć. Wszystkie mecze będą trudne i wymagające. To jest ekstraliga i tutaj każdy jedzie na maksimum swoich możliwości. Uważam jednak, że wszystkie mecze są do wygrania i do zwycięstwa w każdym spotkaniu będziemy dążyć. Sam mecz z Bydgoszczą na pewno będzie zacięty i emocjonujący - stwierdził Słaboń.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)