O tym fakcie poinformował nasz portal Adam Skórnicki, kapitan PSŻ Lechma Poznań. - Zamówiłem u nich "stare" tłumiki, na co otrzymałem pisemną odpowiedź, że nie zrealizują zamówienia, bowiem FIM zabroniła firmie produkcji - przyznał wychowanek Unii Leszno.
Ta z pozoru błaha sprawa może spowodować ogromne problemy dla żużlowców. - Tłumik, jak każde urządzenie, się zużywa, psuje, trzeba je wymienić - wyjaśnia Skóra. - Na razie będę korzystał z ubiegłorocznych tłumików, ale ich na rynku jest bardzo mało, bowiem King, wiedząc, że w tym roku będą "nowe", "starych" w 2009 roku wyprodukował bardzo mało - dodaje Skórnicki.
O całej sprawie wie również prezes Stowarzyszenia Żużlowców "Metanol", Krzysztof Cegielski. - Doszły do mnie informacje o tym, że FIM wywiera naciski na prywatną firmę i zabrania jej produkcji starych tłumików. To szantaż, bo firma w obawie przed utratą licencji na produkcję tych tłumików, musi się do tych wskazówek dostosować. Takie stanowisko FIM jest tylko potwierdzeniem na to, że ktoś w sprawie tłumików ma nieczyste intencje. Szkoda, że FIM nie potrafi racjonalnymi argumentami przekonać nas do używania nowych tłumików, tylko ucieka się do takich metod - powiedział dla SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.
Jeśli FIM nie zmieni zdania, może okazać, że pod koniec sezonu 2010 żużlowcom zabraknie "starych" tłumików i będą zmuszeni korzystać z "nowych". O tym, jak bardzo zawodnicy są przeciwni temu rozwiązaniu, na naszych łamach pisaliśmy wielokrotnie.