Pierwszy pojedynek sparingowy częstochowianie odbyli 30 marca na własnym obiekcie, kiedy to podejmowali Tauron Azoty Tarnów. Mecz zakończył się wynikiem remisowym 39:39. W barwach Włókniarza Częstochowa zadebiutował Jonas Davidsson, który w trzech wyścigach zgromadził na swoim koncie sześć oczek. Należy jednak mieć na uwadze fakt, iż w jednym z biegów pewne trzy punkty Szwedowi odebrały złośliwości rzeczy martwych. Co on sam ma do powiedzenia na ten temat? - Były to dla mnie dobre zawody. Lubię tor w Częstochowie, o czym nie raz wspominałem. Dodatkowo mając dobre starty, tak jak ja w ten dzień, zawsze jest łatwiej. Co prawda pojawiły się problemy z motocyklem, ale wszystko jest już poukładane tak jak należy i teraz powinno być ok. Problemy zawsze występują podczas pierwszych jazd, szczególnie, kiedy motocykl jest nowy, ale tak jak mówiłem, teraz będzie już dobrze - oświadczył żużlowiec Włókniarza Częstochowa.
Dzień później Włókniarz wybrał się na rewanż do tarnowskich Mościc. Tym razem Davidssonowi udało się wywalczyć pięć punktów w pięciu odsłonach (w jednym biegu Jonas został wykluczony za przekroczenie limitu dwóch minut). - Podobnie jak w Częstochowie, to były dobre zawody. Na tarnowskim torze nie startowałem od sześciu lat i muszę przyznać, że jest on bardzo trudny oraz wymagający. Był to jednak dobry trening przed startem ligi. Generalnie muszę przyznać, że z obu tych meczy jestem zadowolony. Wszystko wyglądało ok, więc z tego powodu jestem bardzo szczęśliwy - oznajmił zawodnik.
Inauguracja Speedway Ekstraligi nastąpiła 5 kwietnia. Kilka dni wcześniej wiadome było, że w tym terminie do skutku nie dojdzie zaplanowany pojedynek Włókniarza z bydgoską Polonią. Następnie, z powodu pogrzebu pary prezydenckiej, przełożono również ligowe spotkanie z tarnowskim zespołem. Ponadto, na 13 czerwca przeniesiono rywalizację częstochowian w Zielonej Górze w ramach II kolejki, gdyż w Grodzie Bachusa trwa remont obiektu. Na dodatek wyjazd na tor, chociażby w celach treningowych, utrudnia padający deszcz. Jonas Davidsson przyznał, że takiego początku ligi w Polsce się nie spodziewał. - To jest straszny start rozgrywek w waszym kraju. Częstochowa na przykład, ma przełożone pierwsze trzy spotkania! Jednak to jest speedway i po prostu musimy próbować wyjechać na tor, aż w końcu to się uda - stwierdził.
Jeśli nic już nie stanie na przeszkodzie, Włókniarz rozpocznie rozgrywki w sezonie 2010 meczem z Polonią Bydgoszcz, byłym pracodawcą szwedzkiego żużlowca. Czy w związku z tym Jonas w jakiś szczególny sposób traktuje konfrontację, która ma się odbyć 25 kwietnia? - Chcę udowodnić, że jestem zdecydowanie w lepszej dyspozycji niż w zeszłym roku, ale każde zawody mają dla mnie taką samą wartość. Generalnie chciałbym być lepszy niż dotychczas, zdobywać więcej punktów w każdej lidze i cieszyć swoją jazdą kibiców - przyznał Jonas Davidsson.
Oprócz meczów kontrolnych w Polsce, Davidsson ma za sobą występy w kilku pojedynkach na torach w Wielkiej Brytanii, chociaż i one nie odbyły się bez kłopotów oraz zawirowań. Co na temat rozpoczęcia rozgrywek Elite League oraz swojej aktualnej formie może powiedzieć Jonas? - To był trudny start z wieloma opadami deszczu i odwołanymi spotkaniami. Jednak kilka ostatnich spotkań było dobrych i czuję, że po zimowej przerwie znów jestem w gazie i czuję się dobrze - skomentował Szwed.
Na zakończenie poprosiliśmy Davidssona o ocenę szans częstochowian w Speedway Ekstralidze. Szwed zdaje sobie sprawę, że jego drużyna nie znajduje się w gronie ligowych potentatów. - Trudno powiedzieć. Teoretycznie, na papierze nie jesteśmy najsilniejszym zespołem, to jasne. Ale wiadomo, że nazwiska same nie jeżdżą! Mam nadzieję, że zaskoczymy wiele osób swoją dyspozycją i wynikami - ocenił żużlowiec. Jak natomiast prezentuje się komentarz naszego rozmówcy dotyczący nadchodzących pierwszych dwóch ligowych meczy częstochowskiego Włókniarza? - Moim największym życzeniem jest zwycięstwo w obu spotkaniach - krótko podsumował młodszy z braci Davidssonów.