Cieszę się, że kibice z Rybnika mnie lubią - rozmowa z Piotrem Świderskim, zawodnikiem RKM Rybnik

11 maja, Piotr Świderski obchodził urodziny. Tryskał humorem, przyjmując życzenia od fanów i kolegów z drużyny. Po zakończeniu spotkania z PSŻ Poznań, nie był jednak w najlepszym nastroju, ale kiedy troszkę ochłonął, zgodził się na rozmowę.

Michał Stencel :Wszystkiego dobrego z okazji urodzin. Nie masz jednak zbyt wesołej miny, po tej porażce i wykluczeniu…

Piotr Świderski : Dzięki za życzenia. Faktycznie, dziś troszkę humor mam zepsuty, ale cóż, co zrobić. Sędzia podobno widział lepiej i niech mu będzie. Troszkę już ochłonąłem, ale byłem poważnie wściekły, żeby nie powiedzieć gorzej.

Razem z Tobą urodziny obchodzi Henryk Romański, mechanik RKM. Będzie czas na świętowanie?

- Nie za bardzo, a szkoda. Mam mecz w Szwecji, zatem zapewne z chłopakami jakoś to uczcimy, ale to będzie raczej coś małego. Z braku czasu. Super dziś się zachowali kibice, bo kiedy wyszedłem z konferencji prasowej zaśpiewali mi sto lat. Wzruszyłem się.

No właśnie, uprzedziłeś moje następne pytanie. Powiedz mi, jak czujesz się w Rybniku, czy te kilka tygodni wystarczyło już do aklimatyzacji?

- Myślę, że w zupełności. Mamy zgraną paczkę, bardzo się nawzajem lubimy, niedawno doszedł do nas Karol, którego przecież znam już bardzo długo. Od początku jakoś czuję się tutaj jak w domu, a jest coraz lepiej. Miałem pewne obawy przychodząc tutaj, ale to normalne. Nowy klub, nowi ludzie, i przede wszystkim oczekiwania w stosunku do mojej osoby. Nie miałem w zeszłym roku dużo okazji do startów, dlatego cieszę się, że rybnicki klub wyciągnął do mnie rękę i zaufał mi. Ja, jak na razie odpłacam się myślę dobra jazdą.

Do tej pory masz znakomity sezon, jedynie Szwecja, jak na razie nie wychodzi tak jakbyś chciał

- Racja. Niby nie jest źle, ale ciągle czegoś mi brakuje. Myślę, że to jest kwestia sprzętu, bo pokazuję na przykład w Anglii, że wiem jak się jeździ. Troszkę mnie to irytuje, ale muszę coś pokombinować, aby było lepiej.

Bardzo szybko stałeś się ulubieńcem rybnickich kibiców. Większość z nich życzy sobie, abyś jeździł dla RKM także w następnym sezonie

-Rozumiem podtekst. Nie odpowiem jednak na tą sugestię. Ja się niesamowicie cieszę, ze kibice w Rybniku mnie lubią. To niesamowicie budujące i bardzo, ale to bardzo pomaga w startach. Cieszą mnie liczne dowody sympatii, których doświadczam na każdym kroku. Ale ja nie jestem jakiś niezwykły. Robię to co do mnie należy. A swoją drogą… do końca sezonu jeszcze daleko, ale zapewne usiądę z RKM do rozmów na koniec sezonu.

RKM, od kilku ładnych lat, wspiera Urząd Miasta z prezydentem Adamem Fudalim na czele. Czy uważasz, że zaangażowanie lokalnego samorządu w sport jest ważne z punktu widzenia zawodnika?

-Uważam, że jak najbardziej. Zresztą, w klubach, gdzie miasto lub gmina, obojętnie jakby tego nie nazwać, wspiera klub, jest on zapewne także inaczej postrzegany przez sponsorów. Co w efekcie przekłada się na ich wsparcie dla niego. Tak to już jest w sporcie, że biznes i polityka idą w jednej parze. Wtedy można osiągnąć sukces.

Komentarze (0)