W ubiegłorocznym sezonie startując w barwach Włókniarza Częstochowa Tai Woffinden na torze w Lesznie zawsze osiągał bardzo dobre wyniki. Znakomicie zaprezentował się także w barwach Wielkiej Brytanii w zmaganiach o DPŚ. Brytyjczyk wiele razy mówił, że lubi ścigać się w Lesznie. Jak Woffinden ocenia leszczyński tor po treningu przed sobotnimi zawodami Grand Prix? - Tor był bardzo fajny, to znaczy taki, jaki zazwyczaj przygotowywany był w Lesznie podczas spotkań ligowych, w których miałem okazję startować. Nie było żadnych kolein, można było bardzo płynnie pokonywać okrążenia. Być może był nieco twardszy niż zwykle, ale organizatorzy przygotowali naprawdę bardzo dobrą nawierzchnię i już nie mogę się doczekać startu na tym torze.
Czy w sobotnich zawodach możemy spodziewać się podobnej nawierzchni? - Mam nadzieję, że tor podczas zawodów będzie podobny, choć będziemy startować o nieco innej porze, więc warunki mogą się trochę zmienić. Na pewno przed startem będziemy musieli jeszcze raz dobrze przyjrzeć się nawierzchni, aby wybrać najlepsze ustawienia. Najważniejsze żeby nie padał deszcz, a wtedy będziemy świadkami bardzo dobrego widowiska - ocenił "Woffy".
Tai Woffinden mimo tego, że zawody w Lesznie będą dla niego debiutem w cyklu GP, stawia przed sobą bardzo ambitny cel. - Chciałbym zakończyć sezon w pierwszej ósemce cyklu. Dlatego dzisiaj możesz się spodziewać, że będę bardzo szybki. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby zakończyć zawody z dobrym wynikiem. Nie czuję szczególnej presji w związku z dzisiejszym startem. Jedyna presja jaką odczuwam to ta, którą sam sobie stwarzam. Po prostu w każdym swoim starcie chcę zaprezentować się z jak najlepszej strony. Bardzo ważne jest też, aby czerpać z tego co się robi jak najwięcej radości. W naszym teamie panuje bardzo przyjazna atmosfera i to także motywuje mnie do ciężkiej pracy. Czy młodemu Brytyjczykowi uda się osiągnąć zakładany cel? Z pewnością nie będzie łatwo. Ale pojawienie się młodego wilka w stawce GP na pewno urozmaici kibicom oglądanie zawodów.