Pierwsze zawody o to cenne trofeum rozegrano 17 września 1950 roku i trafiło w ręce legendarnego Alfreda Smoczyka. Reprezentant ówczesnego klubu CWKS Warszawa najpierw zwyciężył w czterech pojedynkach rywalizacji o Puchar Przechodni „Gazety Ostrowskiej, poprawiając dwukrotnie rekord ostrowskiego toru. W gonitwie o Łańcuch Herbowy pokonał między innymi dwójkę zawodników Stali Ostrów - Piotra Poprawę i Ludwika Rataja. Niestety historyczny triumfator tej najstarszej w Polsce imprezy dokładnie 9 dni później zginął w wypadku samochodowym. W kolejnych lata do Ostrowa na turniejowe zmagania na koniec sezonu zjeżdżali się czołowi polscy żużlowcy, ciekawych zawodów więc nie brakowało. W szóstej edycji turnieju (5 października 1958) miejscowi kibice mieli powody do radości, bowiem na najwyższym stopnium podium znalazł się zawodnik Ostrovii - Kazimierz Bentke. W dotychczasowej historii imprezy Łańcuch Herbowy zawisł także na szyji innych ostrowian - Jacka Brucheisera (1981 rok), Marka Garsztki (1992 rok). Najwięcej razy, ze zwycięstw w ostrowskim turnieju cieszyli się Roman Jankowski i Sebastian Ułamek, obaj triumfowali trzykrotnie. Nie zawsze udawało się rozgrywać te zawody, w latach 1960-1975 nie odbywały się one z powodu braku sekcji żużlowej w Ostrowie. Udało się je rozegrać tylko w 1966 roku.
- Gdybym miał wspominać jakieś szczególne momenty to nie zapomnę na pewno turnieju rozegranego w 1996 roku. Co prawda była wtedy krajowa obsada, ale działo się też bardzo dużo. Pamiętam, że wtedy był bity nieoficjalny rekord świata w jeździe na jednym kole, był także wyścig w prawo. Nie zapomnę także tych wszystkich imprez, które przyszło mi organizować. Myślę, że każdy turniej o Łańcuch Herbowy miał swój niepowtarzalny klimat, rzeczą charakterystyczną było zawsze że obojętnie jaka była pogoda i jesienna pora jego rozgrywania to zawsze na stadionie było kilka tysięcy kibiców. Przywiązanie kibiców do tradycji tego turnieju chyba najbardziej zapada w pamięci - opowiada Janusz Stefański, prezes Klubu Motorowego Ostrów.
Od kilku lat działacze Klubu Motorowego Ostrów starają się nadać tej imprezie niepowtarzalną atmosferę i otoczkę. Zawody te z terminu jesiennego zostały przeniesione na porę letnią co na pewno odbiło się w pozytywny sposób na frekwencji. Zmagania czołowych żużlowców świata ogląda co roku około 10 tysięcy fanów. Do Ostrowa zjeżdżają się najlepsi zawodnicy, oczywiście za odpowiednim wynagrodzeniem. - Każdy chciałby sportowo zaprezentować się jak najlepiej, ale nie ma się co oszukiwać, nikt za małe pieniądze nie przyjedzie. Każdy z zawodników ma swoje stawki, różnią się one pomiędzy sobą w jakimś niewielkim stopniu. Jeżeli chcemy mieć takich zawodników w Ostrowie musimy tym wymaganiom sprostać - mówi sternik KM-u. - Już w tej chwili nie trzeba ich zbytnio przekonywać zawodników do startu, przede wszystkim nie trzeba tłumaczyć im co to jest za turniej, jaka jest jego tradycja i jaki ma być prestiż tych zawodów. Tak było jednak jeszcze trzy lata temu, kiedy tak naprawdę zawodnicy ze światowej czołówki niewiele wiedzieli, że taki turniej jest rozgrywany. Wiedzą już oni teraz, że na zawody w Ostrowie zjeżdżają się dobrzy zawodnicy i co jest ważne większość z zaproszonych przez nas zawodników była już tutaj między innymi w ubiegłym roku. Mieli oni okazję przekonać się jak wygląda ten turniej, przy komplecie publiczności i z odpowiednią oprawą - dodaje Stefański.
Starty w Ostrowie Wielkopolskim zachwala sobie między innymi Nicki Pedersen. Indywidualny Mistrz Świata już w trakcie zimowej przerwy upominał się o zaproszenie na tegoroczne zawody. Wiele klubów w Polsce w ostatnich latach raczej rezygnuje z organizowania takich imprez towarzyskich, twierdząc że nie przynoszą one dochodów i powodują dodatkowo "dziurę" w budżecie klubie. Jednak sternicy KM-u obrali odpowiednią drogę i takie zawody mogą być zastrzykiem finansowym, przy odpowiednim wsparciu sponsorów, także sprowadzenie znakomitych żużlowców jest niejako gwarantem odpowiedniej liczby publiczności na trybunach. Być może jest to spowodowane tym, że gdyby cofnąć się wstecz o jakieś 3-4 lata to o takich nazwiskach jak Nicki Pedersen czy Jason Crump ostrowscy kibice mogli tylko pomarzyć i ich jazdę z zazdrością podziwiać na innych obiektach. Warto także wspomnieć, że ostrowski klub jest organizatorem także innych turniejów indywidualnych - Turnieju o Puchar Prezydenta, oraz Memoriału Rifa Saitgariejewa.
- Chcemy, by organizowany przez nas turniej był jedną z najbardziej prestiżowych imprez żużlowych na świecie – zapowiadają działacze Klubu Motorowego. Łańcuch Herbowy to impreza dorównująca z pewnością turniejom w ramach cyklu Grand Prix. Już nawet nieoficjalnie nadano jej nazwę "Ostrowskie Grand Prix". Patrząc na listę startową nie można temu zaprzeczyć. 18 maja o godzinie 20:00 na torze Stadionu Miejskiego zaprezentuje się aż 9 uczestników walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. W stawce zawodów nie zabraknie także wielu innych jeźdźców ze światowej czołówki.
Przedsprzedaż biletów na Łańcuch Herbowy prowadzona jest w siedzibie Klubu Motorowego przy ulicy Paderewskiego. Bilety na tą imprezę kosztują: 30 złotych (normalny) i 20 złotych (ulgowy).