Sławomir Musielak po awansie do kolejnej rudny IMŚJ zrobił sobie trzy dni odpoczynku od żużla. Po słabej inauguracji sezonu leszczyński Byk chce się zrehabilitować za słaby występ w Gorzowie Wielkopolskim. W czwartkowe popołudnie dzięki uprzejmości rawickich działaczy Sławek wraz ze swoim bratem Tobiaszem trenowali na torze stadionu im. Floriana Kapały w Rawiczu. - Była dzisiaj możliwość potrenowania w Rawiczu dzięki mojemu bratu Tobiaszowi, który zapytał tutejszych działaczy czy mogę potrenować. Cieszę się z tego bardzo, że była taka możliwość. Myślę, że rawicki tor jest podobny do tego we Wrocławiu. Łuki są ostre i trzeba się troszeczkę bardziej pogimnastykować niż w Lesznie. Miałem teraz trzy dni wolnego i nie było żadnej jazdy. W piątek mamy trening w Lesznie i będę testował sprzęt na mecz we Wrocławiu. Myślę, że pójdzie mi lepiej niż w pierwszym meczu w Gorzowie, gdzie nie udało się dowieźć punktów. Moja forma w ostatnich dniach troszeczkę zwyżkowała i mam nadzieję, że w meczu we Wrocławiu i u siebie z Częstochową zdobędę więcej punktów - przyznaje optymistycznie Sławomir Musielak.
Ekipa Unii Leszno w sobotę wybiera się do stolicy Dolnego Śląska na zaległy mecz trzeciej rundy CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi. Zobaczmy jak Sławomir Musielak ocenia szanse swojej drużyny w pojedynku z Betardem Wrocław? - Myślę, że na pewno będzie to ciekawy mecz. Chłopaki w meczu ze Stalą Gorzów pokazali, że są silną ekipą. Mecz był zacięty i myślę, że również będzie tak w sobotę. Wrocławski tor po przebudowie pewnie będzie odpowiadał takim zawodnikom jak Janusz Kołodziej czy Damian Baliński, gdzie będzie można walczyć po całej szerokości. Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Dobrze w Grand Prix pojechali Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej. Po meczu z Gorzowem widać, że ten tor jest bardzo szybki i powinien nam pasować. Kibice niech trzymają za nas mocno kciuki, a wszystko będzie w porządku - kończy junior Unii Leszno.