Inna nawierzchnia - komentarze po meczu Polonia Bydgoszcz - Unibax Toruń

Różnicą dwudziestu sześciu punktów żużlowcy Polonii Bydgoszcz pokonali w derbowej potyczce Unibax Toruń. Po meczu trener Jacek Woźniak przyznał, iż gospodarze przygotowali trochę inną nawierzchnię niż zazwyczaj.

Jacek Woźniak (trener Polonii): Po porażce w Częstochowie wiele osób atakowało mnie za postawę Gizatullina. Teraz postanowiliśmy zmylić rywali przygotowaniem toru, co było naszym atutem, a żużlowcy Unibaksu trochę się przy tym pogubili. Wysokie zwycięstwo jest również niezwykle ważne w kontekście rewanżu w Toruniu. Trzeba zobaczyć na spokojnie sytuację z Antonio Lindbaeckiem. Dopiero później ewentualnie pomyślimy nad rozwiązaniami taktycznymi przed wyjazdem do Wrocławia.

Robert Kościecha (Polonia Bydgoszcz): Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz. Po pechowej porażce w Częstochowie udało nam się zdobyć dwa duże punkty i to w dobrym stylu. Dla mnie to było normalne spotkanie jak każdy inne, a ta cała atmosfera wokół derbów była trochę "nakręcona" przez media. Jeśli chodzi o upadek, to był to typowy efekt domina na pierwszym łuku. Na szczęście nic się nie stało i mogłem jechać dalej. Tor nie był diametralnie inny od dotychczasowego, ale w porównaniu z zeszłym rokiem to w tym sezonie jestem gospodarzem i mogłem sobie na nim potrenować. Dlatego udało mi się dobrze dopasować motocykle.

Andreas Jonsson (Polonia Bydgoszcz): Wszystkim zawodnikom Polonii należą się ogromne brawa za niedzielny występ, choć jestem delikatnie zaskoczony rozmiarami tego zwycięstwa. Mimo wszystko jest to pozytywne uczucie. Dysponowaliśmy bardzo szybko startami, a ponadto można być zadowolonym z postawy dwójki Emil Sajfutdinow - Szymon Woźniak. To znakomity wynik, biorąc pod uwagę naszą ostatnią pechową porażkę w Częstochowie.

Hans Andersen (Unibax Toruń): Trudno w zasadzie cokolwiek powiedzieć po takim występie. Jedynie można pogratulować gospodarzom świetnego występu. My mieliśmy poważny problem ze startami oraz słabszymi motocyklami. To jest nasza praca i chcemy ją wykonywać jak najlepiej, ale to nie zawsze wychodzi. To jest sport, raz wygrywasz, raz przegrywasz. Na pewno się nie załamujemy i jedziemy dalej. Atmosfera w drużynie jest nadal dobra.

Wojciech Stępniewski (prezes Unibaksu): Do dziesiątego biegu Polonia sprawiła nam tęgie lanie. Później udało się nawiązać równą walkę. Naszym głównym grzechem było dzisiaj rozegranie I łuku. Wiele razy wychodziliśmy lepiej spod taśmy, ale nie umieliśmy tego wykorzystać i traciliśmy pozycję. Tak się w Bydgoszczy  nie jeździ. Adrian Miedziński i Wiesław Jaguś pojechali bardzo słabo. Mimo, że to jest początek sezonu i niektórzy jeszcze się w niego "wjeżdżają'', to z pewnością porozmawiamy z zawodnikami, co było przyczyną takiej dyspozycji.

Jan Ząbik (trener Unibaksu): Przegrywaliśmy wyraźnie starty, a ponadto kilka błędów na pierwszym wirażu spowodowało to, że z naszego podwójnego prowadzenia robiło się 5:1 dla Polonii. To zadecydowało o końcowym wyniku. Mimo wysokiego prowadzenia gospodarzy chciałem na początku dać wszystkim naszym zawodnikom szansę na pokazanie się na torze. Każdy ma dwa, trzy motocykle i próbuje różnych ustawień. Później trzeba było już stosować rezerwy taktyczne.

Wypowiedzi zebrali Adrian Dudkiewicz i Mirosław Lewandowski.

Komentarze (0)