Norbert Kościuch (zawodnik PSŻ Lechma Poznań): Drużyna jedzie naprawdę świetnie, więc ja jestem bardzo zadowolony. Mój wynik jest dobry, mecz wygrany, więc niczego więcej nie mogę sobie życzyć. Atmosfera, którą mamy w drużynie, mam nadzieję, że będzie do końca sezonu. W ostatnim biegu rzeczywiście ładnie zaatakowałem, motocykl pozwolił mi na to, więc wykorzystałem jego szybkość i moc. Na tym polega żużel, nie tylko od startu do mety.
Mateusz Szczepaniak (zawodnik PSŻ Lechma Poznań): Na pewno nie było łatwo. Żaden wyścig nie był dziś łatwy. Najważniejsze, że potrafimy wykorzystywać przewagę własnego toru. Znowu wszystkim wszystko pasowało. Przede wszystkim wygrywaliśmy starty. Później natomiast jeździliśmy bardzo dobrze parą.
Zbigniew Jąder (trener PSŻ Lechma Poznań): Prawda jest taka, że znowu nie spodziewałem się tak wysokiej wygranej. Ja jestem takim trenerem, że zawsze obawiam się przeciwnika i to dobrze, bo trzeba się obawiać. Nie wolno nikogo lekceważyć, a tym bardziej drużyny, która do niedawna jeździła w Ekstralidze i ma w swoich szeregach dobrych zawodników. Najważniejsze, że uporaliśmy się z nimi i cieszę się, że spotkanie jest wygrane i to dość wysoko.
Adam Skórnicki (zawodnik PSŻ Lechma Poznań): Jestem zadowolony, chociaż zjechałem dzisiaj pokonany, więc nie tak jakby się chciało, ale czasami trzeba przegrać. Nasi dotychczasowi przeciwnicy potrafią jechać, pokazywali to nie raz. Ale my jesteśmy zmobilizowani, skoncentrowani i w pełni wykorzystujemy atut własnego toru. Stąd takie wyniki.
Adrian Szewczykowski (zawodnik PSŻ Lechma Poznań): To kolejny mecz, w którym jadę dobrze i drużyna jedzie dobrze. Czułem się dzisiaj fantastycznie, bawiłem się jazdą. Tor w Poznaniu bardzo mi pasuje, jestem odpowiednio dopasowany, fizycznie też czuje się bardzo dobrze. Decyzji sędziego o wykluczeniu mnie nie chciałbym komentować.
Matej Kus (zawodnik Lotos Wybrzeże Gdańsk): Było dzisiaj słabo, a gospodarze byli bardzo dobrze spasowani. Nie mogłem tego zrobić. Jechałem pierwszy raz w Poznaniu, jest tu świetny tor, dobry do ścigania, nie mam do niego żadnych uwag. Jechałem cztery biegi i zrobiłem 6 punktów z 12 do zrobienia, więc nie ma się z czego cieszyć. Tylko Renat Gafurov potrafił tutaj coś zdziałać.
Renat Gafurov (zawodnik Lotos Wybrzeże Gdańsk): Ciężko dziś było, chłopacy pogubili się z przełożeniami. Szkoda, że tak się stało, ale postaramy się wygrać w kolejnych spotkaniach. Tor był dobry, mój upadek wynikał z błędu, dociążyłem tylne koło. Na szczęście nic mi się nie stało. Dziękuję kibicom, że przyjechali do Poznania nas dopingować.
Paweł Hlib (zawodnik Lotos Wybrzeże Gdańsk): Gdybym zabierał się lepiej ze starów i pierwszy dojeżdżał do łuku, to wynik dla mnie i dla drużyny byłby lepszy. Troszeczkę jestem niedosprzętowiony, mam tylko dwa silniki na sezon. Dzisiaj powinienem mieć mocniejszy silnik, ale takiego nie miałem, a dodatkowo jeden silnik mi całkiem siadł. Walczyłem jak mogłem, ale niewiele mogłem zdziałać.
Magnus Zetterstroem (zawodnik Lotos Wybrzeże Gdańsk): Gdybym tylko potrafił sobie odpowiedzieć na pytanie, co się dzisiaj działo, to na pewno zmieniłbym coś w trakcie zawodów. Trzeba przyznać, że Poznań był tego dnia silniejszym zespołem. W naszym przypadku problemem były starty. Nie potrafiliśmy dobrze zabrać się spod taśmy. Na tym torze wyprzedza się raczej trudno.
Dawid Stachyra (zawodnik Lotos Wybrzeże Gdańsk): Spodziewaliśmy się trudnego pojedynku. Okazało się, że wyzwanie było dla nas zbyt trudne. Nie spodziewałem się, że przegramy i to w takich rozmiarach. Żużel w pierwszoligowym wydaniu się trochę zmienił. Wszyscy będą teraz mocni u siebie. Potwierdziliśmy to u siebie z Rzeszowem. Po tym meczu nie jechaliśmy do Poznania z marnymi szansami na sukces. Tymczasem zostaliśmy mocno zbici. W tym roku będzie bardzo ciężko wygrywać na wyjazdach. Każdy świetnie wykorzystuje swój tor. W moim przekonaniu wszystko będzie funkcjonować na zasadzie: dom - wygrana, wyjazd - jak się uda, a do tego łapanie punktów bonusowych. A co do dzisiejszego meczu, to fakty są takie, że Poznań nas zdeklasował.
Wypowiedzi zebrali: Jarosław Galewski i Łukasz Czechowski.