Emil Sajfutdinow: Zobaczymy, jak mi pójdzie w Pradze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Emil Sajfutdinow nie powtórzył ubiegłorocznego wyczynu i nie wygrał sobotniej Grand Prix Szwecji w Goeteborgu. Rosjaninowi na Ullevi nie udało się nawet dostać do finału i zakończył on zawody w Kraju Trzech Koron na 7. lokacie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeździec Polonii Bydgoszcz w fazie zasadniczej turnieju zgromadził na swoim koncie 8 punktów i rzutem na taśmę dostał się do półfinału, w którym musiał uznać wyższość Tomasza Golloba, Grega Hancocka oraz Magnusa Zetterstroema. - Jako ostatni wybierałem pole startowe, a wygrać w tych zawodach z drugiego pola praktycznie się nie dało. Tam było za dużo wody i pomimo niezłego wyjścia spod taśmy nie byłem w stanie zdziałać zbyt wiele. Ogólnie to był ciężki wieczór i jestem zadowolony z tych 8 punktów - powiedział Sajfutdinow.

Po dwóch odsłonach tegorocznej serii Emil z dorobkiem 22 punktów zajmuje 5. miejsce w klasyfikacji przejściowej Indywidualnych Mistrzostw Świata. Do liderującego Kennetha Bjerre 20-latek traci jednak zaledwie 8 oczek. Przed Rosjaninem znajdują się jeszcze Jason Crump (26 pkt.), Jarosław Hampel (24 pkt.) oraz Tomasz Gollob (22 pkt.).

Kolejna runda czempionatu odbędzie się 22 maja w Pradze, gdzie Sajfutdinow w ubiegłym sezonie odniósł swoje pierwsze w karierze zwycięstwo w cyklu. Warto dodać, że dla młodego jeźdźca był to debiutancki występ w turnieju Grand Prix. - Zobaczymy, jak mi pójdzie w Pradze. W zeszłym roku udało mi się tam wygrać, ale w Goeteborgu też byłem wówczas najlepszy, więc nie wolno nikomu z góry przydzielać jakiegoś miejsca - stwierdził Emil.

Przypomnijmy, że do końca rywalizacji o tytuł IMŚ 2010 pozostało jeszcze 9 odsłon. Ostatnie zawody trwającej serii odbędą się 9 października na "domowym" torze Emila Sajfutdinowa w Bydgoszczy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)