Piotr Szymko: Po dwóch treningach nie można pojechać zawodów na wysokim poziomie

Piotr Szymko uważa, że trójka pilskich zawodników, którzy wystąpili w składzie podczas eliminacji MPPK, musi na swoje miejsce w składzie jeszcze poczekać. Na mecz z KMŻ Lublin pilski szkoleniowiec desygnuje najsilniejszy skład, ponieważ uważa, że liga nie jest odpowiednim czasem na eksperymenty.

Czwartkowe eliminacje MPPK nie były udane dla podopiecznych trenera pilskiej Polonii - Piotra Szymko. Szkoleniowiec nie ukrywa jednak, że niczego specjalnego po trójce Piotr Dziatkowiak - Krzysztof Pecyna - Marcin Kozdraś, się nie spodziewał. - Powiem szczerze, że nie spodziewałem się po moich zawodnikach niczego więcej. Prawda jest taka, że po dwóch treningach nie można pojechać zawodów na wysokim poziomie. Celowo to zrobiłem, aby chłopacy mieli też tego świadomość, bo co chwilę mam telefony, że chcą walczyć o skład. Powiedziałem im dzisiaj, że jutro jest oczywiście trening i jeżeli chcą skorzystać, to ja jestem do dyspozycji, ale w niedzielę skład jedzie niezmieniony, bo żeby jechać w lidze to trzeba prezentować wysoki poziom.

Po tak nieudanym występie nikt nie wyobraża sobie, aby chociaż jeden z pilskich zawodników występujących w eliminacjach MPPK, mógł pojechać w najbliższym meczu ligowym. Wątpliwości nie ma również trener i uważa, że aby ci zawodnicy mogli zwyciężać, muszą jeszcze sporo pracować. - Jedziemy po to, aby zwyciężać i nie będę ryzykował jakimkolwiek posunięciem, bo w zasadzie nasza trójka zdobyła dzisiaj na przeciwniku dwa punkty, a pozostałe porobili na sobie i na pechu kolegów z innych zespołów. Dla mnie to nie jest żaden wynik. Musimy dużo pracować. Ja wiem, że czeka ich sporo pracy. Krzysiek (Pecyna) ma duże możliwości, ale jeżeli jedzie trzy biegi, gdzie ma podwójnie za dużo powietrza w oponie i dopiero Tomasz Chrzanowski mu podpowiada, że ma coś zrobić, to coś jest nie tak. Ostatni bieg też dużo nam nie powiedział, bo Damian Sperz miał defekt. Bardziej podobał mi się w biegu z Ostrowem, gdzie myślałem, że wykorzysta szansę, ale brakuje objeżdżenia, bo na treningach jeździ się z różnych względów po dwa kółka, a jemu potrzeba jazdy i myślę, że po kilku takich turniejach jego wartość będzie wysoka.

Przed pilską ekipą już z najbliższą niedzielę mecz z drużyną KMŻ Lublin, którego działacze, po pozyskaniu sponsora strategicznego, myślą o dokonaniu wzmocnień. Trener Piotr Szymko doskonale zdaje sobie sprawę z siły rywala, a więc absolutnie nie planuje dokonywać żadnych roszad w składzie i do boju posyła swoich najlepszych zawodników. - Każde spotkanie jest trudne. Nie podchodzimy do tego, że akurat łatwiejszy mecz może nam się trafić. Przykładem są tak wyrównane mecze, że trudno o nich cokolwiek powiedzieć. O nas też ostrowianie myśleli, że przyjedziemy i będą mieli z nami spacer, a tak nie było. Udało nam się wywieźć cenne punkty i myślę, że teraz może być podobnie. Musimy być teraz cały czas maksymalnie skoncentrowani i nie stać nas na to, żeby robić eksperymenty i roszady w składzie. Nie stać nas na to oczywiście ze względów sportowych. Zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać i do kolejnych też będziemy przystępować jak najbardziej zmobilizowani i skoncentrowani.

Komentarze (0)