Marian Wardzała: Koncentrować się na spotkaniach u siebie i wygrywać wszystko co jest tylko możliwe

Para Tauron Azotów Tarnów w postaci Krzysztofa Kasprzaka i Sebastiana Ułamka awansowała do finału Mistrzostw Polski Par Klubowych, który odbędzie się 3 czerwca w Toruniu.

26 maja na torze stadionu im. Floriana Kapały w Rawiczu odbyły się zaległe eliminacje Mistrzostw Polski Par Klubowych, gdzie awans wywalczyła Unia Leszno wraz z drużyną Tauron Azotów Tarnów. Zobaczmy co do powiedzenia po spotkaniu miał trener tarnowian?

- Łatwo nie było. Dramatyczny był ostatni bieg, który mówił być albo nie być. Szczęśliwym trafem weszliśmy, bo łatwo nie było. Krzysiek jechał drugi i bieg układał się remisowo, co urządzało nas, ale upada. Takie rzeczy się jemu nie zdarzają, ale nie mniej jednak drużyny ekstraligowe wiodły prym - mówi trener Marian Wardzała.

W niedziele Tauron Azotów Tarnów zmierzy się w rewanżowym spotkaniu z Unią Leszno, gdzie przed niespełna tygodniem przegrali 58:32. Jak zawodnicy z Małopolski przygotowują się do tego spotkania? - Cóż… na dobrą sprawę nawet u siebie nie mogliśmy trenować, bo cały czas lało. Nie jeździliśmy w ogóle po meczu w Lesznie. Do meczu będziemy przygotowywać się w sobotę o ile pozwoli nam pogoda. Na treningu będą wszyscy zawodnicy i wtedy będzie ustalony ostateczny skład na niedzielny mecz.

Podczas niedzielnego meczu kontuzji kolana nabawił się Słowak Martin Vaculik. Diagnozy lekarskie mówiły o stanie zapalnym łąkotki bocznej. Trener Marian Wardzała mocno wierzy w to, iż ten zawodnik pojedzie w rewanżowym spotkaniu - On nie pojechał do końca w Lesznie, ale czy pojedzie w Tarnowie będziemy wiedzieli na sto procent w piątek i tego się trzymam, ponieważ wiem, że odbył serię zabiegów i jest to zapalenie kolana. Nie potrafię określić bliżej. W Lesznie było widać, że chłopak chciał jechać, ale nie potrafił. Miał łzy w oczach przez ból. Jest w trakcie leczenia i myślę, że ten zawodnik wystąpi w niedzielnym spotkaniu - twierdzi Marian Wardzała.

Podopieczni Mariana Wardzały zajmują ostatnią lokatę w ekstraligowej tabeli. Jaka jest trenerska recepta, aby wzbić się w czoło tabeli? - Ja myślę, że recepta jest najprostsza: Wygrywać mecze u siebie. W wyjazdowych spotkaniach naprawdę ciężko jest przywieźć dwa punkty. Koncentrować się na spotkaniach u siebie i wygrywać wszystko co jest tylko możliwe.

Kto w drużynie jedzie na in plus, a kto zawodzi? - Na pewno jedzie równo Sebastian Ułamek. Liczyłem bardzo na Krzyśka Kasprzaka, który nie jest jeszcze w pełni formy, ale myślę, że ten zawodnik lada chwila pokaże co potrafi. Nie zawodzi od początku Martin Vaculik mówiąc szczerze robi swoje. To jest chłopak, który pod koniec minionego sezonu złamał lewe udo i bardzo się obawiałem, czy się odnajdzie. Teraz w ładnym stylu wygrywa biegi i ja wierzę w tego chłopaka. Będzie z niego pociecha.

Jakie cele postawiła sobie drużyna Tauron Azotów Tarnów na tegoroczny sezon? - Przede wszystkim zmieścić się w pierwszej szóstce to jest w tej chwili najważniejsze i do tego będziemy dążyć - kończy trener.

Komentarze (0)