Janusz Ślączka (trener Speedway Miszkolc): - Ta drużyna jest słaba i tyle. Na pewno więcej spodziewałem się po Nichollsie. Skoro on na sześć biegów nie wygrywa żadnego, to coś jest nie tak. Nie wiem co dalej. Rozmawiałem przed chwilą z prezesem. Za chwilę obaj wsiądziemy do samochodów i będziemy debatować przez telefon. Na razie mam jeszcze dużo pracy. W tym klubie pełnie wiele funkcji - od sekretarza po tłumacza. Nie da się wszystkiego zrobić dobrze. Na pewno będę chciał wprowadzić zmiany w składzie na niedzielne spotkanie. Zobaczymy jednak co z tego wyjdzie, bo czasu zostało niewiele.
Scott Nicholls (Speedway Miszkolc): - Katastrofa. Gospodarze byli znakomicie dopasowani do swojego toru, który różnił się od tego, na którym startowałem przed laty. W drugim swoim występie wygrałem start, prowadziłem, ale sędzia przerwał bieg. W powtórce przyjechałem za rywalami. Na tym torze, kiedy jedzie się z tyłu, to ciężko cokolwiek zrobić.
Leon Kujawski (trener Startu Gniezno): - Szczerze mówiąc, to myślałem, że będzie dużo trudniej. Rywale przysłali przecież swój najsilniejszy skład. Moi zawodnicy pokazali jednak, że na tym torze czują się doskonale. W rewanżu zamierzam postawić na ten sam skład.
Adrian Gomólski (Start Gniezno): - Potrzebowałem takiego meczu, nie zapomniałem przecież jak się jeździ na żużlu. Staram się, ciężko pracuję, żeby odpłacić się kibicom za to, że cały czas są ze mną. Wspierają mnie. To mnie bardzo podbudowuje. Żałuję tego biegu, w którym byłem ostatni. Miałem problemy ze sprzęgłem, mocno mnie ciągnęło. Żeby nie zerwać taśmy, skręciłem kierownicę i zostałem z tyłu. Zrobię wszystko, żeby na dłużej zadomowić się w podstawowym składzie. Do Miszkolca pojedziemy walczyć. Oczywiście interesuje nas komplet punktów. Za zwycięstwo i bonus.
Matej Ferjan (Start Gniezno): - Robiłem co mogłem, żeby spisać się dziś jak najlepiej. Poza tym coraz lepiej czuję ten tor. Zawaliłem jedynie jeden wyścig, kiedy czekałem na Michała (Szczepaniaka). Popełniłem błąd i spadłem na ostatnie miejsce. Dobrze znam tor w Miszkolcu, startuję tam przynajmniej dwa razy w roku. Mam nadzieję, że zdobędziemy komplet punktów.
Michał Szczepaniak (Start Gniezno): - Nie myślałem, że pójdzie nam tak łatwo. Pokazaliśmy jednak, że u siebie jesteśmy bardzo mocni. Każdy z nas czuje się na tym torze bardzo dobrze. Do Miszkolca jedziemy po zwycięstwo. Na pewno nie będzie tak łatwo jak dziś, ale będziemy walczyć.
Linus Sundstrom (Start Gniezno): - Cały zespół spisał się bardzo dobrze. Mamy mocny i wyrównany skład, wszyscy doskonale czujemy się na tym torze. Odnieśliśmy wysokie zwycięstwo i mam nadzieję, że w niedzielę znowu będziemy górą. Start Gniezno jest moim pierwszym klubem w Polsce, w którym regularnie występuję i jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Mamy doskonałych kibiców, a jazda dla nich to przyjemność.
Współpraca: Szymon Kaczmarek