Przetarcie Betardu przed meczem w Bydgoszczy - komentarze po turnieju par w Gnieźnie

W Gnieźnie odbył się turniej par, w którym wystąpili zawodnicy Betardu Wrocław, Caelum Stali Gorzów i gospodarze. Marek Cieślak chciał przygotować swoich zawodników do warunków, które najprawdopodobniej zastaną w Bydgoszczy. Z kolei Leon Kujawski sprawdził formę zespołu przed trzema meczami na swoim torze.

Leon Kujawski (trener Startu Gniezno): - Chciałem sprawdzić swoich zawodników na tle rywali z ekstraligi. Myślę, że sprawdzian wypadł całkiem nieźle. Uważam, że moi podopieczni znajdują wyższej formie aniżeli na początku sezonu. Ciągle jednak pracujemy, żeby było jeszcze lepiej. Temu mają służyć właśnie takie treningi jak dziś. W głowie mam już skład na najbliższy mecz z GTŻ-em Grudziądz, ale nie wykluczam zmian. W przyszłym tygodniu odbędzie się kolejny trening, po którym wszystko będzie jasne.

Marek Cieślak (trener Betardu WTS Wrocław): - Taki turniej jest sto razy lepszy niż jakikolwiek trening. Obcy tor, silni przeciwnicy - to wszystko daje dodatkową adrenalinę. Przyjechał także Przemek Pawlicki, który pokazał się z dobre strony. Było na pewno z kim rywalizować i to jest najważniejsze.

Michał Szczepaniak (Start Gniezno): - Jestem umiarkowanie zadowolony ze swojej dyspozycji. Ciągle uczę się tego toru, poznaję go. Jeśli chodzi o mecze w Gnieźnie, to nie jest źle. Jak dotąd, gorzej było z wyjazdami, ale mam nadzieję, że problemy z tym związane są już za mną. W najbliższych meczach interesuje nas komplet punktów.

Wojciech Lisiecki (Start Gniezno): - Trening z rywalami z innych klubów to świetna sprawa. Rywalizacja z silniejszymi żużlowcami jest doskonałą okazją do nauki. Testowałem dzisiaj nowy silnik, który otrzymałem z klubu.

Marcin Wawrzyniak (Start Gniezno): - Taki trening przed kolejnym meczem ligowym jest bardzo pozytywną sprawą. Możemy się sprawdzić w rywalizacji z innymi zawodnikami, zwłaszcza z bardzo doświadczonymi. Swoją dyspozycję oceniam na trójkę z plusem. Stać mnie na więcej. Będę pracował. Potrzebuję dużo jazdy.

Maciej Janowski (Betard WTS Wrocław): - Taki trening jest na pewno dużo lepszy od tego, w którym jeździmy wyłącznie we własnym gronie. Fajnie było pościgać się z innymi zawodnikami. Tor był bardzo dobrze przygotowany. Teraz czeka nas wyjazd do Bydgoszczy, gdzie warunki będą z pewnością bardzo podobne. Testowałem dziś dwa zupełnie nowe dla mnie silniki. Spisywały się całkiem okej i mam nadzieję, że tak będzie również w lidze.

Piotr Świderski (Betard WTS Wrocław): - Myślę, że taka forma treningu jest dobra - startujemy w czterech spod taśmy, ścigamy się z innymi zawodnikami. Mieliśmy okazję potrenować na naprawdę twardym torze - takim, który trudno spotkać gdzie indziej.

Daniel Jeleniewski (Betard WTS Wrocław): - Cieszę się, że pojeździłem dziś na bardzo skalistym torze - ulubionym typie nawierzchni dla mnie (śmiech). Mam nadzieję, że wyciągnę z tego jakieś wnioski, bo niedługo czeka mnie ważny mecz w Bydgoszczy - na podobnej nawierzchni.

Przemysław Pawlicki (Caelum Stal Gorzów): - Bardzo się cieszę, że mogłem potrenować dziś w Gnieźnie. Nieraz tego typu trening jest o wiele lepszy aniżeli jazda tylko z kolegami z drużyny. Dopasowałem motocykl, było wszystko w porządku. Zawsze powtarzam, że lubię jeździć na gnieźnieńskim torze. Jest tutaj bardzo twardo, co jest w zasadzie jedynym minusem. Dziś było fajnie, bo można było się pościgać i jechać zarówno przy krawężniku, jak i szerzej.

Rozmawiali: Mateusz Klejborowski, Szymon Kaczmarek, Wojciech Prusakiewicz.

Źródło artykułu: