Po niedzielnym meczu z Włókniarzem Częstochowa trener Falubazu Piotr Żyto żartował, że teraz przed nim i jego podopiecznymi balanga. Na imprezowanie nie mógł sobie jednak pozwolić Piotr Protasiewicz, który na konferencję prasową przyszedł z synem. - Ja balangi nie będę miał, bo mam ochronę - powiedział zawodnik. - Żartuję oczywiście. W poniedziałek mam wyjazd do Szwecji, we wtorek liga szwedzka, w środę także, bo mam zaległy mecz, który został odwołany dwa tygodnie temu z powodu deszczu. W czwartek mam zaległy ćwierćfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski. W piątek jadę trening przed Grand Prix w Toruniu. W sobotę żegnam się z tym cyklem. W niedzielę ważny mecz z Unią Leszno. Nie będzie niestety czasu na treningi, ale jesteśmy na takim etapie sezonu, że to co najlepsze wybraliśmy ze sprzętu, w Zielonej Górze musi jechać. Zweryfikujemy sobie to z aktualnie najlepszą drużyną w Polsce. Szykuje się więc dobry test - zakończył Protasiewicz.
Protasiewicz w niedzielny wieczór był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny w meczu z Włókniarzem Częstochowa. Kapitan klubu spod znaku Myszki Miki zdobył 13+1 punktów i jako jedyny pokonał znakomicie dysponowanego Jonasa Davidssona. Aktualni Drużynowi Mistrzowie Polski wygrali 54:36 i awansowali na czwarte miejsce w tabeli CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi.