Kto kogo prowokował w Rawiczu? Opolanie formułują zarzuty

Wciąż jest głośno o meczu dwóch Kolejarzy: z Rawicza i Opola. Opolanie po ósmym biegu postanowili nie wyjeżdżać na tor. Gorąco zrobiło się w parkingu i na trybunach. Opolscy działacze i kibice kierują w stronę rawiczan zarzuty.

Protest gości spotkał się z niezadowoleniem publiczności. Jednak wbrew pojawiającym się informacjom, murem za swoją drużyną stanęli fani Opola. - Decyzję o opuszczeniu trybun podjęliśmy po informacji, że zawodnicy gości nie pojawią się więcej na torze- czytamy w oświadczeniu Klubu Kibica. - Dopingiem poparliśmy decyzję zespołu i podziękowaliśmy za walkę mimo anormalnych warunków.

Opolscy fani podkreślają naganne zachowanie rawiczan. - Jeszcze przed meczem opolanie byli przez rawickich pseudokibiców prowokowani i obrażani. Gdy Klub Kibica zdecydował o opuszczeniu swojego sektora, w jego kierunku rzucono petardę. Jedynie dzięki wysiłkowi ochrony idąca pod park maszyn grupa nie została napadnięta przez rawiczan.

Zdanie fanów podziela wiceprezes opolskiego Kolejarza, Stanisław Wojtas. On także kieruje zarzuty w stronę rawickich kibiców. - Gdy na stadionie nie było już naszych fanów, których policja odeskortowała na pociąg, w stronę opolskiej części parku maszyn poleciały z trybun kamienie, niektóre bardzo duże- komentuje Wojtas. - Gdy zareagowała ochrona, rawiccy pseudokibice wskazali jako winnego jednego ze swoich kolegów, stwierdzając iż... jest on z Opola. Wszyscy opolanie byli wtedy, ze względów bezpieczeństwa, poza stadionem.

W opinii rawiczan nerwową atmosferę na trybunach sprokurował zawodnik przyjezdnych, Ben Barker. Anglik miał wykonywać obraźliwe gesty. - Szkoda, że nikt nie wspomina o tym, co działo się wcześniej- mówi Wojtas. - Ben zajmował stanowisko najbliższe trybunom. Rawicka publiczność prowokowała go słownymi groźbami i obelgami. Barker jest młodą, porywczą osobą i niestety na prowokację odpowiedział.

Obrażani mieli być także działacze gości. - Pod moim adresem padło wiele nieprzychylnych słów, które nie nadają się do publikacji- wyjaśnia prezes Kolejarza, Jerzy Drozd. - Na obelgi zareagowałem spokojnie. Do kibiców nawet się nie odezwałem. Szkoda, że nie utrzymali nerwów na wodzy.

- Nie jesteśmy za tym, by roztrząsać pozasportowe sprawy- dodaje prezes. - Ale skoro zostaliśmy wezwani do tablicy, to odpowiadamy na oskarżenia. Na pewno nikt nie jest święty.

Komentarze (0)