Artur Pakiet: Styl jak zawodnicy z lat siedemdziesiątych

Dziewiętnastoletni Artur Pakiet w minioną niedzielę zaliczył swój pierwszy ligowy występ. W debiucie w barwach Polonii Piła w meczu z Orłem Łódź w sześciu startach zdobył cztery punkty.

Mecz jedenastej kolejki drugiej ligi był okazją do debiutu dla trzech młodych zawodników Polonii Piła. Pierwszy raz na torze w meczu ligowym zaprezentowali się Dawid Wiwatowski, Patryk Dolny i Artur Pakiet. Dla pierwszego z nich zawody zakończyły się kontuzją ręki po groźnie wyglądającym upadku w jego pierwszym starcie. Drugi w sześciu biegach zdobył trzy punkty. Najlepiej w debiucie punktował Pakiet, który zgromadził cztery "oczka". - Był to mój debiut. Występ mizerny ale dopiero się uczę - mówił po meczu Artur Pakiet. - Były to moje pierwsze zawody ligowe, także zbieram doświadczenie. Zostały mi jeszcze trzy sezony juniora, myślę, że będzie lepiej w następnych występach i w przyszłym sezonie.

Obecna sytuacja Polonii Piła, zmagającej się z problemami finansowymi nie jest wymarzoną dla początkującego zawodnika. Jest to niekomfortowe między innymi także dla Artura Pakieta. - W tym roku akurat tak się stało, że Polonia ma ciężką sytuację. Mi nie wychodzi. Ciężki jest to sport, zobaczymy jak będzie. Na razie nie ma efektów. Wychowanek Polonii nie załamuje się jednak i stara się ciągle podwyższać swoje umiejętności. - Trzeba jeździć. Jestem jeszcze młody, dopiero się uczę. Zobaczymy jak to będzie dalej.

Nie od dziś wiadomo, że łódzki tor sprawia niemałe problemy wielu zawodnikom. Nie jest więc wymarzonym owalem do debiutu, bo nierówna nawierzchnia skutecznie weryfikuje umiejętności żużlowców. - W pierwszym biegu juniorskim jeszcze pojechałem tak w miarę, ale później coraz gorzej. Trzeba mieć dobrą kondycję na ten tor i dobry styl jazdy - mówił Pakiet, który doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich słabych stron. - Akurat mój styl jazdy nie pozwala na to, żeby jeździć na pełnym gazie. Kondycja jest ale muszę popracować bardzo dużo nad stylem jazdy. Styl mam jak zawodnicy z lat siedemdziesiątych i to mnie męczy. Start mam dobry, a na trasie nie potrafię wygrywać i trzymać gazu. To jest mój problem. Pozostaje zatem trzymać kciuki za młodego zawodnika i życzyć mu wytrwałości w dążeniu do jak najlepszej jazdy.

Komentarze (0)