Zdzisław Rutecki: Szkoda mi Kowalczyka

- Po takim wyniku trudno oceniać - mówił zapytany o postawę swoich zawodników w meczu z Polonią Piła trener Zdzisław Rutecki. Łodzianie, jadący w krajowym składzie wygrali 69:21, ale w drużynie przeciwników aż czterech zawodników to juniorzy.

- Trochę pecha miał Mateusz Kowalczyk, miał dwa defekty - powiedział po spotkaniu Zdzisław Rutecki. - W pierwszym zatarł mu się silnik, w drugim pękł łańcuszek sprzęgłowy. Stracił przez to punkty. Szkoda mi go, ale tak nieraz jest. Człowiek liczy na łatwe punkty z trochę słabszym przeciwnikiem, bo nie ukrywam, że przyjechali w bardzo okrojonym składzie. Nieraz nie wychodzi.

Teraz zawodników czeka krótka przerwa w startach, bowiem następna kolejka rozegrana zostanie dopiero 11 lipca. Czy żużlowcy Orła będą przez ten czas trenować na torze w Łodzi? - Nie. Prawdopodobnie w piątek przed meczem z Ostrowem odbędziemy trening w Lesznie. Jest tam podobna nawierzchnia. Wiadomo, że inna nawierzchnia jest w Ostrowie a inna w Łodzi. Trzeba się jak najlepiej przygotować do tego meczu. Nie ukrywam, że jest on ważny dla nas - przyznał Rutecki.

Kolejny raz zawodnicy Orła pokazali, że potrafią wygrywać w krajowym składzie i że sięganie po wielu obcokrajowców nie jest konieczne. - To nie są inni zawodnicy, umieją jeździć. Jak nie będziemy ich wstawiać do składu to nie będą mieli za co inwestować w sprzęt. Koło się zatacza - mówi szkoleniowiec Orła Łódź. Na mecz z Ostrovią Ostrów prawdopodobnie nie pojadą jednak w całkowicie krajowym zestawieniu. - Skorzystam chyba z usług Cukanowa. Zobaczymy jeszcze jak będzie się prezentował na treningu, bo w eliminacjach Mistrzostw Świata Juniorów nie zabłysnął. Może też ma kłopoty sprzętowe, ale jest to już jego problem.

Źródło artykułu: