Magnus Zetterstroem: Każdy z Ostrowa może awansować do Vojens

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Magnus Zetterstroem przed rokiem wygrał finał Grand Prix Challenge i w wieku 39-lat zadebiutował w cyklu Grand Prix. Sympatyczny Szwed nie zamierza opuścić żużlowej elity. Jeśli nie uda mu utrzymać w cyklu, to chce tam powrócić poprzez eliminacje. Droga do finału wiedzie przez Ostrów Wielkopolski, gdzie w sobotę o godzinie 19:00 rozegrany zostanie jeden z trzech półfinałów Grand Prix Challenge.

W tym artykule dowiesz się o:

"Zorro" na torze w Ostrowie Wielkopolskim zawsze prezentował się dobrze. Zarówno wtedy, kiedy przyjeżdżał rywalizować o ligowe punkty, ale także przed rokiem, gdy wygrał tradycyjny Turniej o Łańcuch Herbowy Ostrowa. Wówczas jednak tor był przyczepny. Z kolei na półfinał Grand Prix Challenge organizatorzy przygotowali twardą nawierzchnię. - Faktycznie, tor różni się od tego, który pamiętam tutaj w Ostrowie. Zawsze jeździło mi się dobrze na tym obiekcie. Mam nadzieję, że podobnie będzie w sobotni wieczór. Nawierzchnia jest twarda, ale nie to jest największym problem. Najtrudniej dopasować ustawienia motocykli do nowych tłumików. To jest jednak zupełnie inny żużel i praktycznie każdy ma z tym problemy. Ogólnie jednak jestem dobrej myśli. Wierzę, że znajdziemy optymalne ustawienia i wieczorem będę w gronie, które awansuje do finału - powiedział po treningu Magnus Zetterstroem.

Szwed dopiero kilka dni temu powrócił na tor po groźnie wyglądającym upadku podczas Grand Prix w Toruniu. Jak czuje się i czy ból będzie mu doskwierał podczas ostrowskich zawodów? - Czuję się coraz lepiej. Nie mogę powiedzieć, że jest to sto procent sprawności, ale dam radę. Jestem gotowy do walki - zapewnia uczestnik cyklu Grand Prix.

Kogo z półfinalistów Magnus Zetterstroem uważa za najgroźniejszych rywali? - Każdy z szesnastki może wygrać wieczorne zawody w Ostrowie Wielkopolskim. Stawka jest naprawdę niesamowita. Kiedy zobaczyłem obsadę, pomyślałem, że jest to już chyba finał Grand Prix Challenge (śmiech). Kibiców czekają ekscytujące zawody, a nas żużlowców niesamowita walka o pięć premiowanych awansem miejsc. Będzie naprawdę ciężko, ale dam z siebie wszystko, by znaleźć się w finale w Vojens – kończy żużlowiec Lotosu Gdańsk.

Źródło artykułu: