Włókniarz spokojnie obroni szóstą pozycję - wypowiedzi po meczu Włókniarz Częstochowa - Unia Leszno

Unia Leszno rozniosła w Częstochowie Włókniarz 55:35 w ramach XI kolejki CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi. Dzięki temu zawodnicy trenera Romana Jankowskiego obronili pozycję lidera. Najlepszym zawodnikiem meczu został Australijczyk Leigh Adams (13+1). Po spotkaniu głos zabrali główni aktorzy niedzielnej potyczki.

Jan Krzystyniak (trener Włókniarza Częstochowa): Włókniarz to zespół, który może utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Oby te przebłyski moich zawodników były w najważniejszym momencie, myślę tu o meczu z zielonogórskim Falubazem. I w meczu w Tarnowie, jeśli nie zwycięstwo, to chcemy obronić chociaż jeden punkt za lepszy bilans w dwumeczu.

Sławomir Kryjom (menedżer Unii Leszno): Powoli zbliżamy się do zwycięstwa rundy zasadniczej, a do mistrzostwa Polski jest jeszcze bardzo daleka droga, ponieważ runda play-off rządzi się zupełnie innymi prawami. Dzisiaj startowaliśmy na zdecydowanie twardszym torze, niż startujemy na co dzień w Lesznie, na takim torze wygraliśmy choćby w Tarnowie i to świadczy o tym, że zawodnicy są ciągle w bardzo wysokiej formie. Myślę także, że Włókniarz spokojnie obroni tę szóstą pozycję i utrzyma się w lidze. Zawodnicy jadą nieźle, mają przebłyski i utrzymają Włókniarz w lidze kosztem Polonii Bydgoszcz lub Unii Tarnów. A trzeba pamiętać, że częstochowianie jechali bez Jonasa Davidssona.

Lewis Bridger (Włókniarz Częstochowa): Jestem bardzo zadowolony z mojego dzisiejszego występu. Zdobyłem 8 punktów a trzeba pamiętać, że Leszno to bardzo mocna drużyna, złożona z takich zawodników jak Janusz Kołodziej czy Jarek Hampel. Nie mogłem wystąpić w ostatnim pojedynku we Wrocławiu, ponieważ miałem mecz w Anglii a tak naprawdę chcę występować w każdym meczu Włókniarza, ponieważ dzięki temu jestem coraz silniejszy i coraz lepszy.

Rafał Szombierski (Włókniarz Częstochowa): Mój występ mógł być lepszy. Miałem ochotę wykręcić dwucyfrówkę, ale się nie udało. Jeśli chodzi o drugi mój start to tak, byłem szybszy od Karlssona. Ale on mi trochę poprzeszkadzał i się pogubiłem. Może zrobią kiedyś żużel, że będzie się samemu jeździć, to wtedy będę wygrywać.

Janusz Kołodziej (Unia Leszno: Tor był bardzo dobrze przygotowany, był równy, można się było pościgać jeśli był szybki sprzęt i koncentracja. U mnie dzisiaj tego drugiego brakowało, bo jeśli chodzi o sprzęt, to sprawował się bez zarzutu. Niby wygraliśmy dwudziestoma punktami ale nie był to łatwy mecz i tak naprawdę męczyliśmy się. Najważniejsze jest to, że go i tak wygraliśmy. Po kontuzji nie odczuwam już większych problemów jeśli chodzi o jazdę na żużlu. Gorzej jest w życiu prywatnym, jakieś rozciągania, sen, ponieważ gdy podnoszę ręce, to odczuwam duży ból ale to już jest nieważne.

Wypowiedzi zebrali: Paweł Zeller i Mateusz Makuch

Źródło artykułu: