Kluczowy weekend opolan?

Kolejarz Opole walczy o rundę finałową. Do premiowanego czwartego miejsca traci dwa punkty. Opolanie rozegrają w weekend dwa mecze. Będą patrzeć nie tylko na własne wyniki, ale też na wydarzenia z innych torów.

W sobotę Kolejarz podejmie Wandę Kraków i powinien odnieść zwycięstwo. Trudniejsza przeprawa czeka dzień później w Lublinie. W pojedynku z Lubelskim Węglem opolanie nie będą faworytem. Chcą utrzymać dwunastopunktową przewagę z pierwszego meczu i zdobyć bonusa. - Życzyłbym sobie sześciu punktów w ten weekend, ale cztery wezmę z pocałowaniem ręki- mówi trener opolan, Andrzej Maroszek. - Szanuję krakowian, ale powinniśmy ich pokonać. W Lublinie liczę na walkę. Gospodarze zmontowali silną ekipę i są faworytem rozgrywek. Wierzę jednak w moich chłopaków. Stać nas na wywalczenie bonusa.

Opolanie pojadą na Lubelszczyznę osłabieni. - Nie możemy skorzystać z usług Ulricha Oestergaarda, który w poniedziałek jedzie w lidze angielskiej- wyjaśnia Maroszek. - Nie wiadomo, co z Benem Barkerem. W sobotę będzie rezerwowym Grand Prix Wielkiej Brytanii. Wierzę, że zdąży dojechać do Lublina. To nasz lider i możemy odczuć jego absencję.

W awizowanym zestawieniu znalazł się Łukasz Piecha, ale prawdopodobnie zostanie zastąpiony. - Pamiętajmy, że mamy w odwodzie nie tylko Barkera. Kadra jest liczna i każdy ma szansę pojechać. Rozważamy wiele możliwości. Na pewno postawię na zawodnika, który najbardziej zasłuży na skład- powiedział trener.

Ważne dla opolan będą wyniki z innych stadionów. Rywali w walce o pierwszą czwórkę- Ostrovię Ostrów i Kolejarza Rawicz- czekają trudne pojedynki. - Jednym okiem będziemy śledzić wydarzenia z innych torów- przyznaje Maroszek. - Ewentualna porażka w Lublinie nie przekreśli naszych szans, jeśli pozostałe spotkania ułożą się dla nas korzystnie. Gdyby porażek doznali ostrowianie i rawiczanie (z Orłem Łódź i KSM-em Krosno- dop. red.) sytuacja zrobiłaby się ciekawa. Wtedy kluczowy będzie nasz przyszłotygodniowy mecz z Orłem. A może się zdarzyć tak, że decydujące okaże się spotkanie ostatniej kolejki w Ostrowie.

Kolejarza nie omija w tym roku pech. W rozgrywaniu meczów nie sprzyjała pogoda, a liderzy zespołu doznawali kontuzji. Maroszek ma nadzieję, że karta się odwróci. - Chciałbym, żeby w końcu dopisało nam szczęścia. Żeby wszystko ułożyło się po naszej myśli. Żeby żużlowców nie borykali się z kłopotami sprzętowymi i pojechali na sto procent. Szczęściu trzeba pomagać. Wierzę nie tylko w wygraną z Wandą, ale też sukces w Lublinie.

Komentarze (0)