Prześladował nas pech - komentarze po meczu Holdikom Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Orzeł Łódź

W pojedynku 12. kolejki rozgrywek na drugoligowym froncie pomiędzy zespołami Holdikom Ostrovii Ostrów Wielkopolski i Orła Łódź padł remis. Niedosyt po zawodach mieli gospodarze - wygraną odebrały im defekty.

Mariusz Staszewski (Holdikom Ostrovia): Drużyna z Łodzi jest bardzo silna, to główny faworyt do wygrania ligi. Ciężko zganiać końcówkę zawodów na brak szczęścia, ale tak niestety było. Zawody w moim wykonaniu były dobre, ale czegoś mi brakowało żeby postawić kropkę nad "i".

Daniel Pytel (Holdikom Ostrovia): Prześladował nas pech w postaci defektów. Ja sam miałem dwa na punktowanych pozycjach. Zabrakło tych punktów do zwycięstwa. W poprzednich meczach było tak, że ja robiłem sporo punktów, a kolegom z zespołu troszkę nie szło. Coś nie możemy się zgrać z tym, żeby wszyscy pojechali na równym poziomie.

Marcel Kajzer (Holdikom Ostrovia: Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. W czternastym biegu liczyłem, że koledzy z zespołu przywiozą remis i będzie już mecz rozstrzygnięty. Niestety defekty i problemy sprzętowe przyczyniły się do tego, że nie wygraliśmy tego spotkania.

Zdzisław Rutecki (trener Orła): Wynik remisowy po przebiegu spotkania mnie zadowala. Przyjechaliśmy do Ostrowa jednak z myślą o wygranej. Gospodarze wysoko postawili nam poprzeczkę. Na dwa ostatnie biegi moi zawodnicy się spięli z czego się bardzo cieszę.

Łukasz Jankowski (Orzeł): W pierwszym biegu prawie się wywróciłem w pierwszym łuku. Być może coś było nie tak z ustawieniami Podjąłem szybko decyzję o zmianie motocykla i jak się okazało, był on znacznie lepszy. Remis nasz cieszy, ale przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo.

Piotr Dym (Orzeł): Jestem zawiedziony swoją postawą. W pierwszym biegu czułem się dobrze, jednak postanowiłem dokonać drobnych korekt w ustawieniu motocykla. Przy takiej pogodzie wysiadały mi prądy, ale tego nie idzie wyczuć i motocykl po prostu słabł.

Komentarze (0)