Nie wierzyliśmy, że mamy szansę na bonus - wypowiedzi po meczu Lubelski Węgiel KMŻ Lublin - Kolejarz Opole

Pogromem zakończyło się spotkanie pomiędzy drużynami Lubelskiego Węgla KMŻ i Kolejarza Opole. Z wyniku oczywiście zadowoleni byli gospodarze, jednak podkreślali oni fakt, że goście nie wystąpili w optymalnym składzie.

Rafał Wilk (trener Lubelskiego Węgla KMŻ): Nikt się nie spodziewał, że będzie tak łatwo. Na pewno to cieszy przed meczem z Łodzią, ale Orzeł na pewno postawi nam wyżej poprzeczkę. Tadzio Kostro zaliczył świetny występ i cieszę się, że z meczu na mecz jest coraz lepiej. Ze swojego występu może też być zadowolony Tomek Piszcz, bo oprócz pierwszego biegu było naprawdę dobrze. Mamy trening w czwartek przed meczem i wtedy zapadną decyzje co do składu.

Andrzej Maroszek (trener Kolejarza Opole): Dzisiaj rano wyjeżdżając w tym składzie z Opola nie wierzyliśmy, że mamy szansę na bonus. Przyjechaliśmy tu czterema juniorami, do tego Klingowi odnowiła się kontuzja. Nie było sensu ściągać zmęczonego po chorobie Adama Czechowicza, bo na przyczepnym torze w tym stanie i tak nie zrobiłby zapewne dobrego wyniku.

Tomasz Piszcz (Lubelski Węgiel KMŻ): Punkty nie są odzwierciedleniem klasy zawodnika. Tak naprawdę bardzo dobrze pojechałem jeden bieg, w innych nie byłem zadowolony ze sprzętu. Z tego powodu też zaliczyłem upadek. Po kontuzji nie ma śladu, to już przeszłość.

Mariusz Puszakowski (Lubelski Węgiel KMŻ): Nie popadajmy w euforię, teraz trzeba przygotować się na piątkowe spotkanie i powalczyć z Orłem. Musimy skupić się na wygraniu z Łodzią, a później myśleć o ewentualnym bonusie.

Karol Baran (Lubelski Węgiel KMŻ): Mam nowy silnik i myślę, że to zadecydowało o dobrym wyniku. Rywal nie był wymagający i prawdziwym sprawdzianem będzie dla nas mecz z Łodzią. To będzie bardzo ciężki mecz i ze swojej strony zrobię wszystko, aby zdobyć jak najwięcej punktów.

Komentarze (0)